Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie można ryć co chwilę

TOMASZ HUCAŁ 0 68 377 25 91 [email protected]
Kiedyś mieszkało się tu jak na wsi. Cisza, spokój i czysto. Teraz jest głośno i ciemno od kurzu. Bo ul. Stroma stała się dojazdem do budowanego osiedla domków jednorodzinnych.

Stroma to kilkusetmetrowa droga łącząca ul. Bolesławiecką z powstającym osiedlem. - Kiedyś była to droga piaskowa. Od kiedy tu mieszkamy, kopano ją z pięć razy - opowiada Ryszard Górski. - Ale przynajmniej tak się nie kurzyło. Teraz, jak nasypali nam tej szlaki, to wyjść z domu nie można.
A wszystko przez pobliską budowę. Po dziurawej drodze musiały jeździć samochody z materiałami budowlanymi, trzeba ją więc było załatać. - Czemu jednak szlaką, a nie chociażby płytami betonowymi albo utwardzić na stałe? - pyta Zbigniew Bernat.

Nie można ryć co chwilę

Urząd miasta myśli o utwardzeniu drogi, ale nie teraz. Nie chce za nią płacić kilka razy. - Najpierw trzeba zrobić podziemną infrastrukturę. Kompletnie uzbroić teren nowego osiedla. Nie można co chwilę ryć nowej drogi. To kosztuje - tłumaczy Mariusz Smolarczyk, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej żagańskiego urzędu miasta.
Kiedy nastąpi uzbrojenie terenu? Tego dokładnie nie wiadomo. Na razie buduje się tzw. prawa strona nowego osiedla, ale już w tym roku powstanie projekt lewej części. - Jeżeli zrealizujemy go w przyszłym roku, to już wtedy pomyślimy o utwardzeniu drogi. Ona nie jest jedyną, która się kurzy - mówi burmistrz Sławomir Kowal.

Króliki pozdychały

Mieszkańców czeka więc jeszcze przynajmniej kilkanaście miesięcy walki z kurzem. - Już teraz pomidory z naszego ogródka ważą więcej, bo jest na nich tyle ołowiu. Nawet okna w domu nie można otworzyć. Nie mówiąc już o drganiach wywoływanych przez ciężarówki - wylicza Tadeusz Chodorowski. - 60 lat po wojnie i nie można zrobić stu metrów drogi?
- Nawet króliki mi pozdychały od tego ciężkiego powietrza - dodaje Małgorzata Oleszczuk.
- Okna nie można w dzień otworzyć ani prania na dworze powiesić - żali się Olga Górska.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że na działki budowlane jest też inny dojazd - od strony ul. Młynarskiej. - Nie wszystkim on jednak pasuje. Od Stromej mają 20 metrów do siebie, a stamtąd np. 500 m - tłumaczy M. Smolarczyk.
- Chcielibyśmy, żeby zakazali tu przejazdu samochodów ciężarowych. Trzeba je puścić Młynarską - mówią mieszkańcy.

Martwe znaki

Zdaniem urzędników ten nowy przepis byłby martwy. - Wystawimy znaki i co dalej? Skoro nie dotyczą one samochodów dostawczych w czasie załadunku i wyładunku. A tą drogą na budowę właśnie tylko takie auta jeżdżą - mówi naczelnik wydziału infrastruktury.
Wygląda więc na to, że jeszcze przynajmniej rok albo dłużej mieszkańcy ul. Stromej nie otworzą normalnie okien. - Jak jeszcze żył mój ojciec zawołał mnie kiedyś i mówi "Zbyszek, kolory w telewizorze siadły, zrób coś". Pomyślałem i przetarłem ekran ręką, kurz spadł, kolory wróciły - dowcipkuje Z. Bernat. - Może tu też zastosować ten manewr? Ale dość żartów. Na dłuższą metę sytuacja jest jednak przygnębiająca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska