Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie złamałem prawa

Beata Bielecka
- Mamy ekspertyzę, która potwredza, że to tiry zrujnowały nasz dom - mówi Marcin Waszak
- Mamy ekspertyzę, która potwredza, że to tiry zrujnowały nasz dom - mówi Marcin Waszak
Marcin Waszak ma zostać ukarany za to, że wszedł na jezdnię. Chciał w ten sposób zatrzymać dwa tiry, które jechały przez stare miasto mimo zakazu.

Wersja mieszkańca jest taka. We wrześniu zeszłego roku przechodząc przez pasy dla pieszych z grupą innych osób, zauważył wyjeżdżające zza zakrętu tiry. - Zatrzymałem te samochody i zwróciłem kierowcom uwagę, że nie mogą tędy jeździć

- opowiada. Zawiadomił też policję. - Gdy policjanci przyjechali na miejsce, kierowcy tirów próbowali wycofać auta. Zrobił się bałagan. To co stało się potem, było dla Marcina Waszaka szokiem.

Ignorują przepisy

- Usłyszałem, że dostaję mandat za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym - opowiada mężczyzna. Ponieważ odmówił przyjęcia mandatu, w przyszły czwartek, stanie przed sądem w Sulęcinie. Tadeusz Macugowski, który stoi na czele komitetu mieszkańców starego miasta (walczą z tirami, bo samochody rujnują im domy), też nie kryje oburzenia. - Policja w Ośnie zamiast nam pomóc, daje mandaty - mówi. Przypomina, że to dzięki mieszkańcom udało się wywalczyć postawienie w mieście znaków zakazu ruchu dla tirów (,,GL'' pisała o tym wiele razy).

Ewa Niwińska opowiada, że feralnego dnia, dzwoniła na policję wielokrotnie, bo kierowcy stale ignorowali przepisy. - Dyżurny w Słubicach powiedział mi, że brakuje im ludzi i przecież nie sklonują policjantów - opowiada. - A my nie sklonujemy sobie mieszkań - powiedziałam mu. - Bo jeśli tiry nadal będą jeździć przez miasto, nasze domy się rozlecą - mówi.

Położył się na jezdni

Wersja policji jest inna. - Z relacji kierowców wynika, że mężczyzna na widok samochodów wskoczył na jezdnię, zmuszając ich, żeby się zatrzymali. Potem położył się na jezdni, stwarzając zagrożenie. Za to miał zostać ukarany, ale odmówił przyjęcia mandatu. Dlatego sprawa trafiła do sądu - mówi rzecznik słubickiej policji Jarosław Chojnacki.

Kierowcy, którzy złamali przepisy, też dostali mandaty. Teraz będą świadkami w sądzie. - Policja często powtarza, że obywatele nie chcą współpracować, a jak my chcemy pomóc, to dostajemy po głowie - komentuje M. Waszak.
Burmistrz Stanisław Kozłowski zapytany o problem tirów mówi, że może go rozwiązać tylko budowa obwodnicy, a ta jest na etapie planowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska