Na nieświeże mięso i wędliny, sprzedawane w hiper- i supermarketach, klienci od dłuższego już czasu skarżyli się do sanepidu i weterynarii. Dlatego inspektorzy zaplanowali serię specjalnych kontroli. Sprawdzają, czy sklepy handlują naprawdę świeżą żywnością.
Nielegalna karma
W środę, udając klientów, inspektorzy i dziennikarka "GL" obejrzeli towar w zielonogórskim miniMAL-u.
Od razu natknęliśmy się na "karmę dla zwierząt", czyli przeterminowane ścinki wędlin i kiełbasy, których nie udało się sprzedać na stoisku mięsnym. Leżały na półce z oznaczeniem "wieprzowina", obok żywności dla ludzi.
- Sklepy nie mogą tego robić - twierdzi pracownica weterynarii. - To produkcja karmy dla zwierząt, na którą trzeba mieć osobne pozwolenie. Tu dobrze o tym wiedzą, bo już dostali od nas za to mandat.
Część opakowań oznaczona była naklejką "promocja". Tymczasem z daty na pudełku wynikało, że termin przydatności mija na drugi dzień. Uczciwiej by było, gdyby zamiast promocyjnej ceny sklep zastosował przecenę. - Takie postępowanie jest jednak zgodne z prawem - zaznaczyła jedna z inspektorek.
Położyli termometr
Inspektorzy znaleźli również zapakowaną wędlinę bez daty przydatności do spożycia. Mierzyli także temperaturę na górnej półce chłodniczej szafy, ponieważ na ułożone tam wędliny wyraźnie leciało z góry ciepłe powietrze.
Gdy tylko pracownicy stoiska zauważyli kontrolę, rozpoczęła się "czystka". W stojącym na ziemi kartonie wylądowała karma dla zwierząt, a przed mięsnym stoiskiem pojawił się pracownik i zaczął zmywać podłogę.
Po nieoficjalnej części kontroli inspektorzy ujawnili, kim są i sprawdzali także zaplecze sklepu. Tam już dziennikarka "GL" nie została wpuszczona. O tym, jak zakończyła się wizyta w miniMAL-u, dowiemy się za kilka dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?