Przylep-Park Świdnica – Rekord Bielsko-Biała 0:11 (0:5)
- Bramki: Popławski 2 (4, 14), Steinwandter 2 (7, 33), Kubik 2 (15, 29), Marek 2 (36, 38), Lutecki (20), Madeja (23), Rakić (38).
- Przylep-Park: Dudek – Biereśniewicz, Jasiak, Turowski, Bartnicki – Mużyłowski, Tomaszewski, Romanowski, Ryś, Hausler.
- Rekord: Iwanek – Lutecki, Ribeiro, Rakić, Korolyshyn – Nawrat, Zastawnik, Steinwandter, Popławski, Budniak, Madeja, Marek, Kubik.
W sobotni wieczór trybuny hali sportowej w Świdnicy pękały w szwach. Wszystkie krzesełka były zajęte, a część kibiców musiała zadowolić się miejscami stojącymi. Takie tłumy przyciągnął do hali mecz miejscowego Przylep-Parku z wielkim Rekordem Bielsko-Biała.
Zacznijmy jednak od początku: Przylep-Park Świdnica to zespół występujący na co dzień w zielonogórskiej lidze szóstek i rozgrywanym w jej ramach Pucharze Zimy. Większość zawodników drużyny stanowią byli futsaliści AZS-u Uniwersytet Zielonogórski, który przed laty miał swoje pięć minut na zapleczu Futsal Ekstraklasy. Ekipa ze Świdnicy wygrała lubuskie eliminacje Pucharu Polski i awansowała na szczebel centralny.
W pierwszej rundzie Przylep-Park pewnie pokonał drugoligowy AZS AWF Wrocław 12:6. W kolejnym etapie drużynie przyszło się jednak zmierzyć z Rekordem Bielsko-Biała, który jest jedną z najlepszych polskich ekip. Dość powiedzieć, że aż 13 razy stawał on na podium Futsal Ekstraklasy i pięciokrotnie zdobywał Puchar Polski.
Jak można było się spodziewać, faworyt nie pozostawił gospodarzom złudzeń. Od początku musieli oni skupić się na defensywie i liczyć na sporadyczne kontrataki. W pierwszych minutach w grze Przylep-Parku widać było wyraźne nerwy, co w połączeniu z niesamowicie skutecznym pressingiem rywala sprawiło, że wspomniane kontry kończyły się z reguły przedwcześnie.
W czwartej minucie spotkania początkowy remis został brutalnie przełamany. Wynik otworzył wówczas Artur Popławski, który strzałem z lewej strony zmieścił piłkę pomiędzy słupkiem a interweniującym Maciejem Dudkiem. Swoją drogą, bramkarz miejscowych miał tego dnia niezwykle dużo okazji do interwencji. Spora część z nich była skuteczna i nagradzana oklaskami publiczności. Niemniej futsaliści z Bielska-Białej byli bezlitośni – jeszcze przed przerwą zaaplikowali Lubuszanom łącznie pięć goli, a w drugiej odsłonie poprawili ten wynik, dokładając kolejnych sześć trafień.
Przylep-Park miał w tym meczu swoje sporadyczne okazje. Jednymi z najbardziej aktywnych w ataku zawodników byli chociażby Michał Bartnicki i Patryk Jasiak, którzy kilka razy mogli zagrozić bramce strzeżonej przez Krzysztofa Iwanka. Golkiper Rekordu ani razu jednak nie skapitulował.
– Fajnie, że przyjechali. Nawet jak się przegra 0:11 to zawsze jest jakieś przeżycie dla tych chłopaków, którzy jeszcze nie grali z taką drużyną – mówił jeden z zawodników Przylep-Parku Michał Bartnicki. – Szkoda, że nie udało się tej jednej bramki chociaż strzelić tak na otarcie łez.
– Z jednej strony żałujemy takiego wysokiego wyniku, ale z drugiej cieszy nas to, że przyjechał zespół, który zagrał normalnym składem i nie było czegoś takiego, że wychodzą rezerwami. Przyjechali normalnie zagrać mecz i nas to cieszy, bo to jest na pewno lekcja i nauka na przyszłość – dodał bramkarz Przylep-Parku Maciej Dudek, który miał tego dnia pełne ręce roboty.
WIDEO: Łukasz Zagdański – najlepszy strzelec województwa lubuskiego w Piłkarskich Orłach 2023
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?