5/16
Strażacy zawodowi uratowali cztery młode kaczki, które...
fot. PSP Międzyrzecz

Strażacy z Międzyrzecza ratowali kaczki, które wpadły do studzienki

Strażacy zawodowi uratowali cztery młode kaczki, które wpadły do studzienki kanalizacyjnej na ul. Piotra Skargi w Międzyrzeczu.

Strażacy bez trudu wydostali je na powierzchnię. Nie udało się im odnaleźć ich mamy, dlatego przekazali je osobie, która zaopiekowała się wodnymi ptakami.

To kolejna nietypowa akcja strażaków, którzy wiele razy ratowali z opresji domowe i leśne zwierzaki. Np. psy, sarny i jelenie, które wpadły do dołów, lub ugrzęzły między prętami ogrodzeń. Przed kilkoma strażacy ochotnicy z Przytocznej wyciągnęli na brzeg sarnę, pod którą załamał się lód.

6/16
Bycie strażakiem to nie tylko gaszenie pożarów i ratowanie...
fot. archiwum "GL"

Łoś wpadł do zbiornika z czasów II wojny światowej

Bycie strażakiem to nie tylko gaszenie pożarów i ratowanie ofiar wypadków drogowych. Często lubuscy strażacy dostają również zgłoszenia o zwierzętach, które utknęły w różnych miejscach i nie mogą się wydostać o własnych siłach. Do takich akcji najczęściej wyjeżdżają strażacy ochotnicy, często uczestniczą w nich również zawodowcy. Zobacz, jakie zwierzęta zostały uratowane przez lubuskich strażaków.

Ważący około 200 kg łoś wpadł do betonowego zbiornika w lesie koło Boryszyna. Zwierzak został uśpiony przez weterynarza, potem strażacy i leśnicy wyciągnęli go z pułapki. W zbiorniku zginął jednak inny łoś. Na ratunek zwierzęciu pospieszyli leśnicy, strażacy, przewodnicy MRU - trasy Pętla Boryszyńska. Organizują dźwig, który umożliwi bezpieczne wydobycie zwierzęcia. Łoś wpadł do betonowego zbiornika na wodę z czasów budowy bunkrów MRU.

Przeczytaj też: Groźny pożar pod Skwierzyną. Strażacy uratowali stodołę (zdjęcia)

Zobacz też wideo: Magazyn Informacyjny GL 02.02.2018


7/16
Bycie strażakiem to nie tylko gaszenie pożarów i ratowanie...
fot. archiwum "GL"

Koń wpadł do rzeki

Bycie strażakiem to nie tylko gaszenie pożarów i ratowanie ofiar wypadków drogowych. Często lubuscy strażacy dostają również zgłoszenia o zwierzętach, które utknęły w różnych miejscach i nie mogą się wydostać o własnych siłach. Do takich akcji najczęściej wyjeżdżają strażacy ochotnicy, często uczestniczą w nich również zawodowcy. Zobacz, jakie zwierzęta zostały uratowane przez lubuskich strażaków.

Koń wpadł do rzeki w Drawinach we wtorek, 14 marca. Strażakom udało się go uratować.

O zdarzeniu poinformował nas strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej. Wszystko działo się we wtorek, 14 marca, w miejscowości Drawiny (gm. Drezdenko).

- O godz. 16.30 otrzymaliśmy zgłoszenie od dyspozytora z Państwowej Straży Pożarnej w Strzelcach Krajeńskich o uwięzionym w rzece Drawie koniu - poinformował wicedowódca OSP Drezdenko Dariusz Walerych. - Po przybyciu na miejsce zdarzenia podjęto działania ratownicze. Zwierzę wyciągnięto z rzeki. Było wycieńczone.

Na miejsce przyjechał weterynarz, który ocenił stan zdrowia zwierzęcia. - Mamy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia - mówi Walerych. Straż podała zwierzęciu tlen medyczny.

W działaniach brały udział jednostki PSP Strzelce kraj i OSP Drezdenko.

Koń najprawdopodobniej wpadł do rzeki sam.

Jak poinformował rzecznik strzeleckiej policji, sierż. Sebastian Warzecha, koń uciekł właścicielowi. - Próbował przedostać się na drugą stronę rzeki, ale się zaklinował - powiedział.

Przeczytaj też: Groźny pożar pod Skwierzyną. Strażacy uratowali stodołę (zdjęcia)

Zobacz też wideo: Magazyn Informacyjny GL 02.02.2018


8/16
W lipcu 2010 r. w gospodarstwie rolnym w Wymiarkach do...
fot. OSP Wymiarki

Strażacy wyciągali ze studni krowę

W lipcu 2010 r. w gospodarstwie rolnym w Wymiarkach do otwartej studni wpadła krowa. Zwierzę wyciągnęli strażacy z OSP Wymiarki.

- Krowa pasła się w cieniu, pod drzewem - opowiada Jan Babiarz z OSP. - Niedaleko była studnia z otwartym włazem. Krowa cofała się i wpadła w otwór tyłem.

Zwierzęciu wystawał z otworu jedynie łeb. Była przerażona i muczała. Jej właściciel powiadomił straż pożarną. - Mieliśmy problem, aby wyciągnąć 300 kilogramowe zwierzę z otworu - stwierdza strażak. - Owinęliśmy jej taśmę wokół rogów i za pysk. Baliśmy się, żeby nie połamać jej kręgosłupa. Na szerokim pasie ciągnęła ją koparka.

Studnia miała średnicę ok. metra. Głębokość do lustra wody wynosiła 4 metry. Na dnie było 1,5 m wody, w której zwierzę mogło się utopić, gdyby się szybka akcja strażaków. - Udało się ją wyciągnąć, nie powodując obrażeń - dodaje J. Babiarz. - Ma jedynie poobcierany zad i kolana.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Szczęśliwy finał poszukiwań 29-latka ze Szprotawy. Sprawdzono ponad 400 ha lasów

Szczęśliwy finał poszukiwań 29-latka ze Szprotawy. Sprawdzono ponad 400 ha lasów

Ta kobieta to dynamit! Chylińska dała czadu w Sulechowie. Ludzie szaleli | ZDJĘCIA

Ta kobieta to dynamit! Chylińska dała czadu w Sulechowie. Ludzie szaleli | ZDJĘCIA

Najprostsza pasta jajeczna z awokado. Takie śniadanie dodaje wigoru

Najprostsza pasta jajeczna z awokado. Takie śniadanie dodaje wigoru

Zobacz również

Nadchodzi nowe rozszerzenie do kart Pokemon. Zobacz nowości w dodatku Shrouded Fable

Nadchodzi nowe rozszerzenie do kart Pokemon. Zobacz nowości w dodatku Shrouded Fable

Najprostsza pasta jajeczna z awokado. Takie śniadanie dodaje wigoru

Najprostsza pasta jajeczna z awokado. Takie śniadanie dodaje wigoru