Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie chce działek przy ulicy Tatrzańskiej

Lucyna Makowska
Przekonywałem kolegów radnych, by obniżyć ceny tych parceli, ale nikt nie chciał mnie słuchać - mówi Zbigniew Budzyński, były radny i mieszkaniec Żar.
Przekonywałem kolegów radnych, by obniżyć ceny tych parceli, ale nikt nie chciał mnie słuchać - mówi Zbigniew Budzyński, były radny i mieszkaniec Żar. Lucyna Makowska
Pięć lat temu miasto wydało prawie 4 mln zł na uzbrojenie działek budowlanych, przy ul. Tatrzańskiej. Jednak grunty nie znalazły nabywców. Na chybionej inwestycji Żary mogą stracić nawet 1,5 mln zł.

Parcela za stówę

Do tej pory za standardową, siedmioarową parcelę w tym miejscu trzeba było zapłacić blisko 100 tys. zł. Teraz, by stać się właścicielem działki pod przysłowiowy kawałek własnej trawy wystarczy mieć w kieszeni 70 tys. zł. Za taką cenę gmina zamierza wystawić w przetargu z początkiem października trzy kolejne działki.
- Nic dziwnego, że nikt nie chciał się tu budować. Cena wystawiona przez miasto była zbyt wysoka, mówi Zbigniew Budzyński, mieszkaniec osiedla graniczącego z ul. Tatrzańską - Pamiętam, że za te 700 metrowe działeczki chciano nawet 120 tysięcy, byłem w poprzedniej kadencji radnym i wiele razy proponowaliśmy zejście ze stawek. Bez skutku. Teraz zainteresowanie powinno wzrosnąć.

Syndrom minionych czasów

Pięć lat temu, gdy w całym kraju szalał popyt na nieruchomości, radni zdecydowali się na zainwestowanie w teren. Liczyli, że wydane na doprowadzenie mediów 3 mln 657 tys. zł szybko się zwrócą. Mylili się. Do dziś na postawienie domu w tym miejscu zdecydowało się zaledwie dwóch inwestorów. Uzbrojony grunt zarasta trawą i chaszczami. Zdarza się, że ustawione tam lampy uliczne świecą się całymi dniami i jakoś nikomu to nie przeszkadza, może z wyjątkiem przechodniów, których drażni wyrzucanie pieniędzy w błoto. Do zbycia pod budownictwo mieszkaniowe przy Tatrzańskiej pozostały jeszcze 23 działki. Marek Opara, żarski przedsiębiorca zaznacza, że tylko ładowanie tak dużych pieniędzy w uzbrojenie działek pod budownictwo mieszkaniowe, przy ruchliwej trasie to syndrom minionych czasów i marnotrawstwo.
-Wszyscy wiemy, jakich działek do zabudowy szukają ludzie- mówi Opara. - Z drugiej strony jako podatnik potrafię liczyć i wiem, że gdyby nawet według najbardziej optymistycznego scenariusza sprzedano wszystkie działki, to i tak miasto "będzie w plecy" przynajmniej 1,5 miliona. Ciekaw jestem czy, odpowiedzialni za to urzędnicy poniosą konsekwencje.

Niska cena przyciągnie inwestorów?

Radny Józef Szczotka broniąc stanowiska miasta, podkreśla, że uzbrajanie terenów to obowiązek gminy.
- Takie inwestycje nigdy się nie zwrócą, tak jak inwestowanie w szpitale, kulturę czy oświatę - zaznacza Szczotka.
Teren jest oświetlony, posiada kanalizację deszczową i sanitarną oraz sieć wodociągową. Wzdłuż przyszłego osiedla biegnie też ścieżka rowerowa. Jerzy Wojnar, sekretarz Urzędu Miasta w Żarach twierdzi, że obniżką cen uda się przyciągnąć potencjalnych inwestorów.
- Udogodnieniem ma być modernizowana obecnie droga dojazdowa, poszerzana z wygodnymi chodnikami - wylicza.- Ktoś, kto nosi się z zamiarem kupna działki bierze takie rzeczy pod uwagę.
Czy dzięki obniżce cen coś drgnie i miasto małymi kroczkami spienięży działki? Zobaczymy.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska