Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

No i kto teraz pomoże niepełnosprawnym?

Czesław Wachnik
- To nieuczciwe, by oszczędzano kosztem osób poszkodowanych przez los - uważa Alicja Nogajewska ze społecznej rady ds. niepełnosprawnych
- To nieuczciwe, by oszczędzano kosztem osób poszkodowanych przez los - uważa Alicja Nogajewska ze społecznej rady ds. niepełnosprawnych Fot. Paweł Janczaruk
- Taka osoba była tu od 12 lat! Do kogo teraz pójść z problemami? - załamują ręce niepełnosprawni. Nie mogą pogodzić się z decyzją starosty, który zlikwidował stanowisko pełnomocnika zajmującego się ich sprawami.

Ze starostwa w najbliższych miesiącach ma odejść nawet dziesięć osób. To konsekwencja braku pieniędzy i tym samym likwidacji stanowisk pracy. - W praktyce zatrudnienie straci pięć, sześć osób, bo trzy już odeszły na emeryturę. Kilku osobom zaproponowaliśmy także inną pracę - tłumaczy starosta Zbigniew Szumski. I nie ukrywa, że najwięcej zamieszania powstało wokół likwidacji stanowiska pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych, a więc zwolnienia Zofii Koszeli.

Z tą decyzją nie zgadza się Alicja Nogajewska, przewodnicząca Powiatowej Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych. - Ja rozumiem, że jest kryzys i trzeba oszczędzać, ale dlaczego dzieje się to kosztem niepełnosprawnych? - pyta A. Nogajewska. - Przecież stanowisko pani Zofii jest niebywale ważne. Tam każdy zainteresowany może uzyskać informację, gdzie się udać po pomoc, jak napisać podanie. To taki bufor. Bo nim niepełnosprawny trafi do koła czy stowarzyszenia np. osób niewidomych, to wcześniej będzie u pani Zosi. Tam może też zwyczajnie porozmawiać, bo niewiele osób problemy niepełnosprawnych rozumie.

A. Nogajewska przekonuje, że jeśli już starosta chce oszczędzić, to w ostateczności powinien pozostawić pół etatu i przyjąć inną osobę. - Ja nie walczę o pracę dla pani Zosi, ale chcę, by niepełnosprawni mogli w jednym miejscu uzyskać pełną informację - dodaje.

Starosta tłumaczy, że o likwidacji stanowiska Z. Koszeli zadecydowały dwa powody. Po pierwsze: pani Zofia jest emerytką, a trudno, by powiat zatrudniał emeryta, zwalniając jednocześnie osoby, które dochodów nie mają. - A po drugie jestem zwolennikiem, by to nie urzędnicy zajmowali się pomocą dla osób niepełnosprawnych, ale różnego rodzaju stowarzyszenia, koła, czyli organizacje pozarządowe - mówi Z. Szumski. Część pieniędzy zaoszczędzonych z likwidacji stanowiska ds. osób niepełnosprawnych, chce przekazać właśnie stowarzyszeniom. - I jeśli stowarzyszenie uzna, że potrzebny jest punkt informacji, podobny do zlikwidowanego stanowiska pani Koszeli, to może go utworzyć. I zatrudnić nawet panią Zofię - przekonuje starosta.

Prawdziwie bujna przyroda rozkwita na lubuski.regiopedia.pl - największej internetowej encyklopedii Ziemi Lubuskiej

Zapowiadane jest jednak kolejne spotkanie Z. Szumskiego z przedstawicielami osób niepełnosprawnych. Kto kogo przekona do swojej koncepcji?

Z. Koszela, jako najbardziej zainteresowana, nie chciała z nami rozmawiać. Poprosiła jedynie o zamieszczenie informacji, że jej stanowisko, wbrew niektórym doniesieniom, będzie istniało do 31 marca br. - I do tego dnia będą przyjmowała interesantów - zapewniła.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska