Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Sól: Chcą bronić swoich sklepów

Piotr Jędzura
Właściciele budek przy czerwonym kościele chcą skorzystać z inicjatywy GL i zebrać 250 podpisów poparcia. Chcą bronić przeniesienia ich sklepów w inne miejsce.

Wyprowadzka kwiaciarni i kiosku z okolic czerwonego kościoła to pomysł magistratu. Miasto ma zamiar uporządkować centrum, tak żeby było ono jak najbardziej atrakcyjne. Zdaniem urzędników budki szpecą okolice nie nawiązując do zabytkowego wyglądu.

Wyprowadzka i już

Magistrat powiadomił właścicieli kiosków o konieczności przeniesienia. Dostali pisma w tej sprawie. - Rozebrać mój sklep oznacza dla mnie jedynie odwiezienie go na złom - przyznaje właściciel kwiaciarni Zbigniew Popławski. Sprzedawca kwiatów traci atrakcyjny punkt przy kościele. Z. Popławski zapewnia, że budował swoją kwiaciarnię zgodnie z wytycznymi urzędników.

- Mało tego, pozwolenie na budowę uzależniono od zakupu 50 koszy na śmieci i kupiłem je - mówi Z. Popławski. Teraz uważa, że został oszukany, a zakup koszy na nim wymuszono. Kwiaciarz przez wiele lat udostępnia magistratowi piwniczkę pod swoim sklepem. - Mają tam licznik wody z fontanny. Nie biorę od miasta za to ani złotówki i teraz każą mi się wynieść - mówi Z. Popławski.

Wyprowadzka martwi też współwłaścicielkę kiosku obok kwiaciarni. - Skoro się utrzymałam znaczy to, że mam klientów, a to pokazuje że kiosk w tym miejscu jest potrzebny - mówi Iwona Zawrzyńska. Zapewnia, że przenosiny w inne miejsce i budowanie nowego kiosku to za duży wydatek.

Właściciele kiosku i kwiaciarni zapewniają, że są w stanie zmienić wygląd swoich sklepików. -Włącznie z dostosowaniem kolorystyki pod okolicę - mówi I. Zawrzycka.
Zaczynają także zbieranie podpisów popierających nietykalność ich budek. - Skorzystamy z inicjatywy rozpoczętej przez "Gazetę Lubuską" i zbierzemy 250 podpisów poparcia - mówi Z. Popławski. Zapewnia, że nie będzie to trudne, bo mieszkańcy okolicy dziwią się na wieści o przenosinach. Projekt uchwały zostanie przedstawiony radzie miejskiej.

Co z innymi?

Magistrat przenosiny tłumaczy koniecznością dostosowania wyglądu centrum do okolicy. - Z jednej strony jadąc miastem mamy piękną kamienicę tuż przy ul. Piłsudskiego, a z drugiej kościół zakryty przez stragany - mówi rzeczniczka magistratu Ewa Batko.

Urząd zapewnia, że nie zostawi ludzi bez pomocy. Szukając nowych miejsc proponuje je na zasadzie dzierżawy bez przeprowadzania przetargu. Mogą je również wykupić na własność.

To nie uspokaja właścicieli. Zapewniają, że w nowych miejscach mogą szybko zbankrutować. Dopytują także o los budek z drugiej strony ulicy. - Nas przenoszą, a co z innymi - pytają.

Z drugiej strony przenosi się właścicielka sklepu mięsnego i punktu lotto Katarzyna Kosidło. - Przeprowadzka akurat mnie cieszy - mówi.

Innych kioskarzy magistrat nie może ruszyć, bo ich budki stoją na prywatnym terenie. - Prowadzimy rozmowy z właścicielem gruntu - przyznaje E. Batko. Zdaniem osób zmuszanych do wyprowadzki to nie jest uczciwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska