W swoich zbiorach ma ich już prawie tysiąc! Motyli.
Damian ma 20 lat, mieszka w Nowej Soli, jest tegorocznym absolwentem technikum leśnego w Rogozińcu.
- Skąd się wzięło zamiłowanie od przyrody? Nie wiem... - zastanawia się. - Gdy byłem mały, często chodziłem z dziadkiem do ogrodu i do lasu. Może właśnie wtedy...? I jakoś tak zacząłem łapać motyle, jeszcze w podstawówce - odpowiada. Na początku traktował to jak zabawę, ale potem przeczytał dwie książki Arkadego Fiedlera: "Motyle mojego życia" oraz "Mój ojciec i dęby".
I zainteresowanie przerodziło się w pasję. Od kilku lat zajmuje się tym już na poważnie. W kolekcji ma niemal 1 tys. okazów.
Nocne łowy
Najpierw okaz trzeba złapać. Jak wygląda polowanie? - Bierze się siatkę na motyle i jedzie do lasu - opisuje Damian. Siatka jest teleskopowa i rozkładana, bez problemu mieści się w plecaku. Ale najpierw trzeba sprawdzić pogodę.
Bo motyle nocne łapie się w noce parne, bezwietrzne i gdy nie ma pełni księżyca. - Najlepsze loty są wtedy w godz. 22.00 - 24.00 - podkreśla Damian. Podczas takich nocnych polowań niezbędną pomocą są pułapki, czyli lampy wabiące owady do światła.
Niektóre motyle - te mniej interesujące - wypuszcza, te ciekawsze czeka zatruwaczka, gdzie przy pomocy octanu etylu są usypiane. Na czas transportu wkłada zdobycz do kartonowego pudełka wypełnionego watą lub... przyszpila. Później owady trafiają na tzw. rozpinadło, na którym prostuje się skrzydła i wbija motyla na szpilkę entomologiczną, na której umieszcza się też etykietę (a na niej nazwa gatunku, miejsce złowienia i dane "łowczego").
- Dopiero wtedy okaz stanowi wartość naukową - zastrzega Damian. Po miesiącu suszenia motyl znajduje swoje miejsce w gablocie.
Chce zostać leśniczym
Na polowania Damian jeździ głównie w okolice Nowej Soli, Siedliska i Bobrownik. Łowi takze podczas wakacyjnych wyjazdów. Czy takich pasjonatów jak on jest w regionie więcej? - Wiem, że w Nowej Soli jest ktoś zajmujący się mrówkami - odpowiada.
O motylach mógłby opowiadać godzinami. - Ale nie każdy chce mnie słuchać - śmieje się. Dla niego bieganie z siatką za motylami to sposób na... - Monotonię życia - żartuje. - Może kiedyś oddam moje zbiory do muzeum, mają przecież wartość naukową. W ten sposób zostawię po sobie ślad - dodaje już na poważnie. Fascynują go też pszczoły.
- Na starość chciałbym mieć własną pasiekę. Ale na razie interesuje mnie leśnictwo. Chciałbym pracować jako leśniczy - zaznacza.
Skrzydlata wiedza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?