Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Miasteczko musi oddać ponad 300 tys. zł dotacji!

(jan)
Nowe Miasteczko musi oddać ponad 300 tys. zł dotacji! O sprawie ,,Gazeta Lubuska" napisała jako pierwsza na początku maja.
Nowe Miasteczko musi oddać ponad 300 tys. zł dotacji! O sprawie ,,Gazeta Lubuska" napisała jako pierwsza na początku maja. archiwum ,,GL"
Z powodu błędów poprzedniej władzy gmina Nowe Miasteczko musi zwrócić ponad 300 tys. zł dotacji przyznanej na "schetynówkę”. Sprawa, o której napisaliśmy jako pierwsi, wciąż wywołuje ogromne emocje.

Nie milkną echa związane ze sprawą ponad 300 tys. zł dotacji, które gmina Nowe Miasteczko musi zwrócić z powodu błędów sprzed kilku lat przy budowie dróg w ramach tzw. "schetynówki” przy ul. Poniatowskiego.

O sprawie napisaliśmy jako pierwsi na początku maja. Przypomnijmy: kilka lat temu poprzednie władze Nowego Miasteczka we wniosku o remont ul. Poniatowskiego (przebudowa wraz z sięgaczami) wskazały także przylegające do niej trasy, które nie były jeszcze zaliczone w poczet dróg gminnych (chodzi o ul. Akacjową, Brzozową, Wierzbową, Klonową oraz Topolową). Sprawa trafiła do sądu i gmina ostatecznie ją przegrała. Teraz musi przez to oddać ogromne, jak na tak skromny i napięty budżet, pieniądze.

Temat zwrotu wspomnianej dotacji został poruszony  podczas spotkania mieszkańców Nowego Miasteczka z radnymi, które odbyło się tydzień temu, właśnie przy ul. Poniatowskiego. Z powodu nieobecności na nim burmistrz Danuty Wojtasik, skierowali oni, poprzez dwoje radnych: Jadwigę Podgórską oraz Andrzeja Biazika, pytania do pani burmistrz, w których m.in. zarzucają jej, że "nie wykorzystała wszystkich możliwości, aby pozytywnie dla gminy rozwiązać problem długu”.

Pismo, napisane przez radnych w imieniu wspomnianej części mieszkańców, zawierało także szereg innych pytań odnośnie ogólnej sytuacji w gminie.

Reakcja Danuty Wojtasik była natychmiastowa, jeszcze tego samego dnia szeroko ustosunkowała się w osobnym piśmie do pytań i zarzutów.

Jak zaznaczała, sugestia, że nie wykorzystała wszystkich możliwości dotyczących zwrotu nienależnie wykorzystanej przez gminę dotacji na "schetynówki” "jest nieudolną próbą zrzucenia na nią odpowiedzialności za błąd jej poprzednika”, czyli Wiesława Szkondziaka. - Uważam, że działanie poprzedniego burmistrza w tej sprawie, nawet w przypadku dobrych intencji, było nieprzemyślane, lekkomyślne i nigdy nie powinno mieć miejsca. Uważam ponadto, że ukrywanie tej sprawy przez tak długi czas i próba obarczenia mojej osoby odpowiedzialnością za skutki tych działań jest zwyczajną obłudą - opisuje wprost D. Wojtasik.

W swoim piśmie szeroko przytacza wcześniejsze przyczyny całej sytuacji i błąd, jaki były włodarz popełnił (przypomnijmy: w swoim oświadczeniu do wojewody zapewnił, że drogi przylegające do ul. Poniatowskiego mają status dróg gminnych, choć tak naprawdę rada zajęła się tematem dopiero później, już po złożeniu wniosku o dotację). Sprawa wyszła na jaw dopiero po kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Pomimo fatalnego wyroku, który już zapadł, D. Wojtasik zapewnia jednak, że wyczerpie wszystkie możliwości - złożona zostanie m.in. skarga kasacyjna do NSA, a wraz z nią prośba o wstrzymanie wykonalności decyzji przed wyrokiem. Burmistrz zaznacza jednak, że zdaje sobie sprawę, że szanse na to są znikome (właśnie z powodu nieprawdziwego oświadczenia, które złożył kilka lat temu we wniosku o dotację jej poprzednik).

- Dlatego uważam, że powinniśmy rozważyć z radnymi opcję zwrotu dotacji przed rozstrzygnięciem NSA, na które czekać musimy minimum rok, by zmniejszyć karne odsetki, które w przypadku negatywnego rozpatrzenia skargi będą nam naliczane do dnia orzeczenia sądu - tłumaczy pani burmistrz. Ponadto, w przypadku takiej decyzji, zamierza zawnioskować również do wojewody o rozłożenie należności na raty, a także o umorzenie odsetek, z powodu trudnej sytuacji gminy, którą można łatwo udowodnić.

Pod koniec swojej odpowiedzi D. Wojtasik zapewnia też mieszkańców, że ma duże doświadczenie samorządowe oraz wielu znajomych piastujących ważne funkcje, gotowych na pomoc, jednak w tym przypadku czas rozmów został zakończony już przez jej poprzednika, fiaskiem, kilka lat temu. W związku z tym dziś, niestety, można negocjować jedynie rozłożenie należności na raty oraz umorzenie odsetek... - Będę na bieżąco informować mieszkańców o tej sprawie - podkreślała także podczas minionej sesji rady gminy D. Wojtasik.

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska