Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowosolski inżynier ma genialnie prosty pomysł na sortowanie odpadów

Edward Gurban 683875287 [email protected]
Andrzej Bartoszkiewicz jest zwolennikiem europeizacji polskiego prawa w dziedzinie gospodarki odpadami (fot. Edward Gurban)
Andrzej Bartoszkiewicz jest zwolennikiem europeizacji polskiego prawa w dziedzinie gospodarki odpadami (fot. Edward Gurban)
Coraz większy rozgłos w kraju zyskuje metoda sortowania odpadów, zaprojektowana i pilotażowo wdrożona przez inżyniera z Nowej Soli, Andrzeja Bartoszkiewicza. Jednak jego pomysł nie jest zbyt doceniany w regionie.

Zgodnie z unijnymi przepisami, już od stycznia 2011 roku, w przeznaczonych na to kwaterach, można składować tylko 75 proc. odpadów komunalnych, ulegających biodegradacji. Obecnie w Polsce niemal wszędzie składujemy aż 96 proc., czyli za dużo. Jeśli nie znajdziemy metody ograniczenia ilości śmieci, to czekają nas pokaźne kary, nawet 250 tysięcy euro dziennie.

Zazwyczaj firmy wywozowe gromadzą śmieci na składowiskach, bez ich sortowania. Niektóre gminy szukają wyjścia, budując kosztowne spalarnie. Jednym z producentów szukających rozwiązania tego problemu, jest nowosolski inżynier, Andrzej Bartoszkiewicz.

- Obecnie zagospodarowujemy 4 proc. odpadów. Jeśli byśmy osiągali wyższy poziom w tej dziedzinie, to Unia Europejska mogłaby jeszcze poczekać pół roku, bo Polska zrobiła tyle a tyle. Ale my nie zrobiliśmy prawie nic. Jak można było tak długo czekać? – pyta Bartoszkiewicz, wynalazca systemu segregowania odpadów: EKO AB. - Mój prosty pomysł polega na zastąpieniu osiedlowych zasieków śmieciowych, specjalnymi pawilonami, w których odpowiednio przygotowani pracownicy odbierają ok. wszystkich 80 proc. odpadów komunalnych. Stwarza to także nowe miejsca pracy – podkreśla A. Bartoszkiewicz.

Jak wyjaśnia spalenie tony odpadów kosztuje 400 złotych. Każdy mieszkaniec musiałby zapłacić 30 zł miesięcznie. Według metody A. Bartoszkiewicza pracownik w specjalnym pawilonie, od razu sortuje odpady i uzyskane surowce są sprzedawane firmom recyklingowym. Dzięki temu odpady organiczne trafią do producentów kompostu, a tylko 20 proc. trafi na wysypiska śmieci.

Siedem lat temu powstał pilotażowy pawilon w Bytomiu Odrzańskim i nadal działa. A Bartoszkiewicz udowodnił w dwuipółletnim pilotażu założenia teoretyczne swojego systemu w praktyce. EKO AB to według Bartoszkiewicza wielostronne korzyści gospodarcze. – Ograniczenie składowisk odpadów komunalnych, zwiększenie dostaw surowców do recyklingu i energetyki, do kompostowania lub do biogazowni oraz ograniczenie kosztów wywożenia odpadów. To także stworzenie tysięcy nowych miejsc pracy w zielonym sektorze. Wprowadzenie systemu na terenie kraju, tam, gdzie występują skupiska ludzi 600 i więcej osób, może dać nawet 150 tys. nowych miejsc pracy – wylicza.

Burmistrz Bytomia Odrzańskiego, Jacek Sauter umiał go docenić. - Można przyjąć, że jest to genialnie proste rozwiązanie. Potwierdzenie w praktyce znalazło przyjęte w programie założenie o dobrej jakości wysegregowanych surowców wtórnych. Tam gdzie dotychczas znajdowało się kilka kontenerów śmieciowych, dzisiaj jest estetyczny pawilon. Z punktu segregacji korzystają wspólnoty mieszkaniowe znajdujące się w obrębie ul. Krzywoustego. To 6 bloków, w tym 2 bloki spółdzielni mieszkaniowej, łącznie 600 mieszkańców – mówi.

Ostatnio pomysł inż. Bartoszkiewicza wdrożono i doceniono w Płocku. - Osiem pawilonów postawiła płocka spółdzielnia mieszkaniowa i wszyscy są z tego rozwiązania zadowoleni. Firma komunalna zrobiła to z kredytu komercyjnego. Ludzie pracujący w pawilonach otrzymują wypłaty, a kredyt jest spłacany na bieżąco - dodaje Bartoszkiewicz.

Tymczasem wynalazca żali się, że jego prosty pomysł nie został dobrze oceniony w woj. lubuskim. - Bardzo pochlebnie o metodzie wyraża się wielu specjalistów z prestiżowych uczelni w kraju: SGGW, Uniwersytetu Podlaskiego w Białymstoku, Akademii Ekonomicznych w Poznaniu i we Wrocławiu a także Akademii Rolniczej w Poznaniu. Niestety, nie zauważa jej Uniwersytet Zielonogórski – mówi rozgoryczony nowosolanin. W Zielonej Górze działa konkurencyjny program System Eko, który wysegregowuje 8 proc. odpadów, podczas gdy EKO AB - do 80 proc.

- Zwracam też szczególną uwagę na to, że najniższa cena wywozu odpadów to niewłaściwy wybór – komentuje A. Bartoszkiewicz. Powinny być brane pod uwagę cena i ilość zagospodarowanych odpadów. W sumie wyjdzie taniej, gdy mieszkaniec zapłaci np. 11 zł i zagospodarujemy np. 75 proc. odpadów, niż za 8 zł, a zagospodarujemy 10 proc. odpadów. Bo w tym drugim przypadku miasto, czyli samorząd, a tak naprawdę mieszkańcy, muszą budować więcej kwater na składowiskach, a budżet państwa, czyli wszyscy podatnicy muszą zapłacić kary dobowe.

- Każdy sposób na uniknięcie kar unijnych jest godzien uwagi, ekoentuzjaści pchają świat do przodu. EKO AB też warte jest zachodu i przemyślenia, bo przynosi wymierne efekty – uważa ekspert Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Katowicach, Piotr Biernat, z instytucji, która zainteresowała się tą metodą.

Systemem inż. Bartoszkiewicza interesował się także tragicznie zmarły w katastrofie pod Smoleńskiem, szef kancelarii prezydenta RP, Władysław Stasiak. Przyjął nawet kuratelę nad naukowym seminarium poświęconym ekologicznym sposobom segregacji odpadów, zaplanowanym na 16 kwietnia tego roku. Wiadomo, że tragiczna katastrofa 10 kwietnia wykreśliła nie tylko to spotkanie z kalendarza przedsięwzięć kancelarii.

Może by tak spróbowała przynajmniej częściowo system ten sprawdzić spółdzielnia w Nowej Soli?

 

Andrzej Bartoszkiewicz (ur. 1956) jest absolwentem Akademii Rolniczej we Wrocławiu, mgr inż. ekonomiki rolnictwa. Ukończył Podyplomowe Studia Ochrony Środowiska oraz Podyplomowe Studia Menedżerskie. Ponad 20 lat pracował jako nauczyciel. Jest autorem programu System EKO AB. W 2006 roku w plebiscycie czytelników “Przeglądu Technicznego” otrzymał wyróżnienie w kategorii “Ekologia” o tytuł Złotego Inżyniera 2006 roku. Od wielu lat jest zwolennikiem europeizacji polskiego prawa w dziedzinie gospodarki odpadami.

 

Czytaj też:

W Żarach mają pomysł jak taniej radzić sobie ze śmieciami

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska