Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowosolski port ma bogatą historię

Krzysztof Koziołek
-Albin Markowski na Goplanie, która pływała także na naszym odcinku Odry, pracował rok. Zdjęcie zrobiono w latach 60. XX w.
-Albin Markowski na Goplanie, która pływała także na naszym odcinku Odry, pracował rok. Zdjęcie zrobiono w latach 60. XX w. fot. Krzysztof Koziołek
Poznaliśmy nowe fakty dotyczące naszego portu, jego okolic, zwodzonego mostu oraz stoczni.

Opowiedział nam o nich emerytowany marynarz żeglugi śródlądowej i pracownik nowosolskiej stoczni.

Albin Markowski z nowosolskim portem i Odrą jest związany od lat 50. XX w.: 20 lat pływał w żegludze śródlądowej, potem przez 17 pracował w stoczni jako mistrz działu mechanicznego. Zgłosił się do "GL" po naszym artykule o planach oczyszczenia kanału portowego.

Dla zasady uściślijmy od razu że: kanał portowy to odcinek od Odry do mostu zwodzonego; basen portowy od mostu do starego browaru; a port to kanał i basen razem wzięte.

- To nieprawda, że port od II wojny światowej nie był pogłębiany. Był, i to kilka razy - twierdzi Markowski. Jak mówi, po każdym większym przypływie w Odrze do portu trafiał piasek z rzeki. Do tego przy moście zwodzonym swego czasu było ujście (i jest nadal) kanału burzowego, którym trafiała tu deszczówka razem z piaskiem i zanieczyszczeniami. - Bywało, że piasku było tyle, iż barki nie mogły przepłynąć pod mostem - zauważa nasz rozmówca. A ponieważ co 4 lata stocznia remontowała pogłębiarki należące do rejonu dróg wodnych, to one przy okazji pogłębiały nasz kanał.

Markowski przypomina też o innych inwestycjach w porcie. W latach 60 i 70. kompleksowo zrobiono nabrzeża, zarówno w kanale jak i w basenie portowym, zabezpieczono skarpę wzdłuż budynku stojącego przy stoczni (obecnie siedziba klubu kajakowego). Przy moście zamontowano metalowe prowadnice, żeby barki nie zahaczały o przyczółki. I wyremontowano mechanizm podnoszący most.

Były stoczniowiec pamięta też dokładnie plany rozbudowy swojego dawnego zakładu pracy. - Kiedy w latach 70. ruszyła fala remontów barek i pchaczy, planowano budowę drugiej pochylni, od strony rzeki, tu gdzie dziś jest mała przystań kajakowa - obrazuje. Pracownicy stoczni podali swój pomysł, żeby kolejny basen portowy do remontów wybudować w miejscu "fosy" (kanału Solanki), która znajdowała się między stocznią a placem. Koniec końców zapadła jednak decyzja, że tam powstanie druga pochylnia. Zasypano nawet fosę, ale później plany porzucono. M.in. dlatego, że pociągnęłoby to za sobą likwidację jedynej drogi dojazdowej do ówczesnej siedziby biura żeglugi (gdzie dziś jest klub kajakowy). - Pamiętam też, że ta aleja wzdłuż kasztanowców, to była ulica Masztowa. Jeszcze jakieś 15 lat temu na tamtym domku wisiała tabliczka z tą nazwą - opowiada Markowski.

Nasz rozmówca rzuca też nieco więcej światła na sprawę zanieczyszczeń w wodzie, zgromadzonych przez lata. Jego zdaniem jedyne co mogła "wyprodukować" stocznia , to złom (który zresztą przy niskich stanach wody znajduje właścicieli). - Za to co innego dawna baza paliw CPN. Z tzw. ściany larsenowej przez lata wpływały oleje, smary i paliwa. Było tego tyle, że gdy w latach 90. barki przypływały do nas po kamień, to nieraz ta maź się przyczepiała i kapitanowie barek w drodze powrotnej mieli problemy, np. z policją rzeczną w porcie w Berlinie - opowiada Markowski.

Na koniec swej opowieści o historii stoczni i portu Markowski zahacza o przyszłość. - Gminy nadodrzańskie przymierzają się do kupna statku wycieczkowego. Jeśli mogę coś podpowiedzieć: lepiej kupić 2-3 mniejsze statki, np. na 25-30 osób. Bo co będzie, gdy przyjdzie słoneczna niedziela i rejs po Odrze będzie chciała zorganizować i Nowa Sól, i Bytom i Krosno? - zastanawia się. Jak mówi, w Holandii czy w Niemczech aż roi się od ofert używanych jednostek. - Podejrzewam, że jeden taki stateczek kosztowałby mniej, niż wykonanie projektu nowego dużego statku - podkreśla Markowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska