33-letni Australijczyk zdaje się godnie kroczyć śladami tak sławnych rodaków jak Mel Gibson ("Mad Max") czy Russell Crowe ("Gladiator"). Przynajmniej jeśli o początki kariery chodzi. O ile jeszcze w "Terminatorze: Ocalenie" (film zarobił 370 mln dolarów) Sam Worthington musiał "dzielić" ekran z Christianem Balem, o tyle w "Avatarze" (2 mld dolarów wpływów) stał się już główną twarzą tego widowiska (oczywiście poza scenami, gdy nosi "wirtualną maskę"...).
W "Starciu Tytanów" Sam Worthington gra Perseusza - półczłowieka, półboga, który nie może pogodzić się z faktem, iż jego ojciec Zeus, unicestwił mu rodzinę ziemskich opiekunów. Bohater poprzysięga zemstę i staje do walki z zastępami greckich bogów i bogiń oraz ze wszystkimi służącymi im dzikimi i tajemniczymi istotami i potworami, np. gigantycznymi skorpionami.
"Starcie Tytanów" już ruszyło przez ekrany świata. Widowiskowa produkcja podczas swojego premierowego weekendu pobiła konkurencję w USA. Film Louisa Leterriera (reżyser dwóch części "Transportera", "Człowieka psa", "Incredible Hulk") od piątku w gorzowskim Heliosie i zielonogórskim Cinema City.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?