Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O tej sprawie nie można milczeć - komentarz Janusza Życzkowskiego

Janusz Życzkowski
Z czego wynika ten stan i dlaczego pracownicy są traktowani tak, a nie inaczej. Czy to lęk przed utratą władzy? Kompleksy braku kompetencji, a może zwykła zawiść?

Wróciliśmy do opisywania „Afery WORD”. To konsekwencja pierwszej rozprawy, która w ubiegłym tygodniu odbyła się przed gorzowskim sądem. Z jednej strony dyrektor marszałkowskiej jednostki, z drugiej oskarżająca go publicznie kobieta. On nie przyznaje się do winy i pozywa domniemaną ofiarę, ona wierzy w wymiar sprawiedliwości i to, że sąd potwierdzi opowiedzianą przez nią historię. Wszystkiemu przyglądamy się my. Mniej lub bardziej zorientowani w sprawie, mniej lub bardziej w nią zaangażowani.

Była propozycja seksu za przedłużenie umowy czy nie? Był mobbing, donosicielstwo i niezdrowa atmosfera w pracy, czy to wymysł osoby odgrywającej się za przerwaną karierę? Dlaczego ze stanowiska odwołano dyrektora? Jakie inne winy go obciążają? W cieniu sprawy polityka i aktorzy, którzy woleliby pozostać niewidzialni. Poseł, co dowiedziała się pierwsza i nie podjęła formalnej drogi, a później uciekała przed pytaniami i chowała się w sejmowej windzie. Marszałek, która podawała sprzeczne informacje i migała się od politycznej odpowiedzialności za narastający od lat problem. Członek zarządu, który okazał się cynicznym graczem i zamiast zawiadomić prokuraturę, ostrzegał domniemanego sprawcę o możliwych konsekwencjach i instruował w sprawie pozwu. Dramat w trzech aktach.

Do sprawy „Afery WORD”, pracy za seks i legitymację partyjną, dochodzą kolejne niepokojące wiadomości płynące z samego urzędu marszałkowskiego. Zgłaszają się kobiety, które utrzymują, że w instytucji łamanie praw pracowników, niezdrowa atmosfera i presja przełożonych, to chleb powszedni urzędników. Przeprowadzono także ankietę, której wyniki potwierdzają, że problem jest i mimo wcześniejszych deklaracji jego rozwiązania, nic się nie zmieniło. Dziś nie da się ukryć, że w marszałkowskich urzędach i jednostkach podległych dzieje się coś niepokojącego. Z czego wynika ten stan i dlaczego pracownicy są traktowani tak, a nie inaczej. Czy to lęk przed utratą władzy? Kompleksy braku kompetencji, a może zwykła zawiść? Życie naprawdę byłoby prostsze i niepotrzebne by były żadne sądy, gdyby ludzie traktowali się zwyczajnie po ludzku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska