MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obrazki z Przystanku

ARTUR ROSIAK (95) 722 57 72 [email protected]
Tu trzeba być, trzeba poczuć kurz w gardle, smród z toalet, mieć samochód obrzucony błotem, trzeba usłyszeć bas o mocy stu tysięcy watów, który potrząsa wątrobą jak membraną głośnika, żeby wiedzieć, czym naprawdę jest Woodstock.

ARMIA
Nasze serca są jak zmrok. Nasze myśli są jak cień. Nasze chwile są jak rok. Nasze noce są jak dzień. Nasze słowa są jak krew. Nasze kroki są jak deszcz. Nasze oczy są jak zew. Nasze życie jest jak miecz. My jesteśmy śmiech, wszechmogący śmiech. My jesteśmy śpiew, zapomniany śpiew. My jesteśmy ziarna, rozrzucone ziarna. My jesteśmy armia, niewidzialna armia.
(Armia, "Niewidzialna armia")

BABKI
Na drodze dojazdowej do Przystanku kilka dziewczyn i chłopaków z nudów wsypuje piasek do plastikowych kubków po piwie i lepi piaskowe babki. Gdy babek stoi sześć, pozostali ludzie siedzący dookoła podchwytują zabawę. W ruch idą dziesiątki kubków.
Po godzinie droga wygląda jak wielki piaskowy jeż - tysiące babek robią takie wrażenie, że kierowcy jeżdżą drugą nitką jezdni, a przechodnie uważają, żeby nie zburzyć budowli z piasku.

BÓG
Wokalista Armii Tomek Budzyński przez cały koncert chodzi w swojej sfatygowanej, ale słynnej błazeńskiej czapce. Ostatni bis: "On jest tu!" - śpiewa "Budzik" o Bogu.
Publiczność powtarza za nim: "Wiara, nadzieja i miłość!" i składa ręce.

BRAWA
Sobota. Jurek Owsiak mówi ze sceny: - Dziś jest 60. rocznica wybuchu powstania warszawskiego. 60 lat temu tacy sami młodzi ludzie jak wy ginęli, żebyście wy mogli żyć w świecie takim, jak dzisiaj. To byli tacy sami młodzi ludzie!
Zrywa się burza braw.

DOPING
Mecz afrykańskich uchodźców i czarnoskórych piłkarzy ligowych z drużyną miejscowej Celulozy. Spikerzy wciąż mówią o tolerancji rasowej.
Na stadion przychodzi spóźniony kibic. - Kto wygrywa, czarni czy ci drudzy? - śmieje się. Nikt nie rzuca bananami, kibice z irokezami krzyczą na przemian: FC Afryka! Celuloza Kostrzyn! Dopingują obie drużyny naraz.

DZIESIĘCIOLATEK
Jak na dziesięciolatka, Przystanek jest bardzo sprawny i nad wyraz dojrzały. Wie już, czego chce i co chce dać. Taki stary maleńki. Wie, jak rozmawiać z tymi nieco starszymi od siebie i tymi dużo bardziej dorosłymi. Umie unikać zaczepek łobuzów. Umie liczyć pieniążki. Umie się cieszyć. Dziecięco radosny, z dziecięcą fantazją, ale też czasem dziecięco beztroski. Szybko się nudzi, lubi zmieniać miejsca. Jedno mu nie grozi: na pewno nie stanie się stetryczałym zgredem.

FOTKI
- Miejscowi na pocz
ątku się bali. Oglądali nas z daleka, pokazywali palcami. Fotografowali nas jak jakieś zwierzęta na safari. Jeden spytał: możemy wam zrobić zdjęcie? A my na to: a potem my wam zrobimy zdjęcie, dobra? I zrezygnowali zawstydzeni - opowiada Paweł z Kołobrzegu, który przyjechał jako jeden pierwszych, tydzień przed Przystankiem.

KAMIEŃ
Drogą do kranów idzie długowłosy chłopak, niesie ciężki kamień na ramieniu i intonuje pieśń. Słowa układa na gorąco, zachęca do kupna kamienia. Podpiera się kosturem. - O, polski Jezus - śmieją się punkowcy.

PAPIEROS
- Takiego pięknego miejsca na Woodstock jeszcze nie było. Tu jest bardzo przytulnie. Żary zostaną nam w sercu, ale teraz otwiera się nowy rozdział w historii Przystanku - mówi Jurek Owsiak. Chwyta za papierosa, ale na widok aparatu fotograficznego chowa papierosa za siebie i uśmiecha się szelmowsko.

PIWO
Przy stoliku w ogródku piwnym siedzi pięciu metali i starsze małżeństwo z Kostrzyna. Metale przyjaźnie tłumaczą, co oznaczają ich symbole. Nagle starszy pan proponuje: - Panowie, napijecie się piwa? Ja stawiam. Ale w kolejce nie będę stał...
Metale bez słowa poszli w kolejkę. A potem zaprosili małżeństwo na swój koncert, do Szczecina.

POGO
Piątek. Pogo, rytualny taniec punków. Młodzi z irokezami na głowach skaczą, obijają się o siebie. Krzyczą, machają rękoma. Wśród nich kostrzynianin, na oko lat 50, też skacze i krzyczy. Jest podpity, ale pogo bardzo mu się podoba.

SZKOŁA
- Wychowawczyni mówi na mnie: dziwadło. I to jest jej najdelikatniejsze określenie. Mam poprawkę z dwóch przedmiotów. Nie jestem lubiana przez nauczycieli. Tu, na Woodstocku, czuję się jak wśród swoich - mówi Ania spod Warszawy, która do Kostrzyna przyjechała tylko dla zespołu Zion Train.

SZAMBODŻETY
Niedokończoną obwodnicą, czyli drogą na Woodstock, jedzie beczkowóz z odchodami. Jadą na nim uczestnicy festiwalu. Skandują: ,,Tak się bawi, tak się bawi Woodstock!" i z całych sił tupią w podwozie. Gdy dojeżdżają do baru Gucio, zeskakują i idą dalej. Śmieciarki Miejskich Zakładów Komunalnych i szambodżety to najpopularniejsze w Kostrzynie darmowe taksówki.

WODA
Pokojowy Patrol rozdawał czarne worki na zużyte aluminiowe puszki. W czwartek jeden z długowłosych uznał, że do kranów z pola namiotowego jest stanowczo za daleko. Do czarnego wora nalał wodę, zarzucił na plecy i poszedł w stronę namiotów.
Pomysł chwycił - w piątek i sobotę zaroiło się od bulgoczących worków dźwiganych na pole namiotowe.

VOO VOO
Dwa dni po koncercie przystankowe pole jest smutne, puste i brudne. Scena topnieje w oczach, zamiast pola namiotowego - pole czarnych śmieciowych worków. Czy to ma być ostatni obraz, jaki mi zostanie po Woodstocku? Zamykam oczy. Widzę i słyszę, jak Voo Voo śpiewa w ciemnościach: "Zbuduję Wielką Flotę Zjednoczonych sił, by razem zwalczyć niebezpieczny Styksu wir", a 280 tys. ludzi radośnie towarzyszy: "Łobi jabi je łobi jabi je je". I to jest cały Przystanek Woodstock.

WOODSTOCK
Każdy ma swoje obrazki z Woodstocku. Tysiące obrazków. Każdy widzi Woodstock po swojemu. Ojciec Tadeusz Rydzyk ma swoją wersję, Jurek Owsiak swoją, Kornelia Krawczyńska z Kostrzyna swoją i Staszek "Dziadek", najstarszy hipis, swoją. Żadna z nich nie jest pełna i do końca prawdziwa. Moja też. Ale każda coś o nim mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska