Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od lutego drożeje prąd

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
fot. Mariusz Kapała
fot. Mariusz Kapała
Poznańska Enea, która zaopatruje w energię elektryczną zachodnią Polskę, w tym Lubuskie, dostała zgodę na podniesienie cen o 4,5 proc. Podwyżka wejdzie w życie prawdopodobnie 1 lutego.

Helana Musiał z Zatonia pod Zieloną Górą uważa, że to skandal: - Za prąd i tak płacimy dużo, a moja renta jest tak niska, że trudno wyżyć. Już przed rokiem razem z synem wymieniliśmy na oszczędniejsze lodówkę i pralkę, ale rachunki za prąd nadal są wysokie.

Pani Katarzyna z Deszczna koło Gorzowa: - Razem z mężem staramy się oszczędzać prąd, ale nasze rachunki i tak przekraczają 150 zł miesięcznie. To naprawdę dużo jak na niewielki domek. Teraz dojdzie kolejnych kilkanaście złotych. Być może trzeba będzie wymienić wszystkie żarówki.

Oburzony podwyżką jest też Jan Ziach z wsi Rudziny koło Niegoslawic, radny, a jednocześnie właściciel gospodarstwa pasiecznego. – Teraz płacę miesięcznie około 120 zł. A trzeba będzie płacić więcej. Jestem oburzony, że energia elektryczna drożeje nieustannie od lat. Czy to się kiedyś skończy?

Jak nam powiedziała rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki Agnieszka Głośniewska, poznańska Enea dostała zezwolenie na podniesienie cen energii elektrycznej o 4,5 proc.

- To maksymalna podwyżka, łącznie z kosztami przesyłu i innymi. Czyli rachunki odbiorców nie powinny, oczywiście przy tym samym poborze energii, wzrosnąć więcej niż o 4,5 proc.

Dlaczego URE zgodził się na wzrost cen? - Enea wykazała, że wzrosły koszty pozyskania energii. Wyższe są ceny węgla, wysokie są koszy środowiskowe, chociażby związane z zakupem tzw. czystej energii. Dodatkowo producenci energii muszą mieć pieniądze na inwestycje. Dlatego musieliśmy się zgodzić - argumentuje nasza rozmówczyni.

Czytaj też: Ile zarobiliśmy w zeszłym roku i jakie są prognozy na 2010 rok

Jak podwyżka przełoży się na rachunki odbiorców? Piotr Ludwiczak z centrali Enei w Poznaniu powiedział nam, że gospodarstwa zużywające prąd w granicach 1800 kWh zapłacą miesięcznie o 3 zł więcej. Natomiast dużo dotkliwiej odczują podwyżkę ci, którzy energią elektryczną ogrzewają domy czy mieszkania. Tu podwyżka może wynieść kilkanaście złotych miesięcznie.

Co zatem robić? Unia Europejska namawia do wymiany żarówek na energooszczędne, a także wymiany starych lodówek, pralek czy telewizorów na zużywające mniej prądu.

Zgodnie z zaleceniami UE od 1 września sklepy nie mogą już zamawiać tradycyjnych, czyli wolframowych żarówek o mocy 100W. Mogą jedynie sprzedawać je, o ile mają zapasy.

Od 1 września 2010 będzie wprowadzony zakaz zamawiania żarówek o mocy 75W, od 1 września 2011 r. - o mocy 60W, a od 1 września 2012 r. - 25 i 40W. Natomiast halogeny mają być wycofywane w 2016 r.

Renata Nawrocka z Domu Handlowego „Domet” w Zielonej Górze powiedziała nam: - Wielu klientów jest oburzonych, gdy się dowiaduje, że tradycyjnych żarówek 100-watowych nie ma i muszą kupić tzw. świetlówki. Decyduje tu pewnie cena, tradycyjna żarówka kosztuje 2 zł, a dobrej jakości świetlówka - 20 zł. Ale musimy się pewnie do nowych żarówek przyzwyczaić.

Dodajmy, że zgodnie z opiniami fachowców żarówki energooszczędne nie zawsze muszą być oszczędne. Zużywają niej energii tylko wtedy, gdy świecą dłużej, natomiast w przypadku włączania ich na kilkanaście sekund, a następnie wyłączania, zużycie energii jest nawet wyższe od żarówek tradycyjnych.

Czytaj też: Co najbardziej podrożeje w tym roku?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska