Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od rozpaczy do radości

Andrzej Flügel
W ostatniej minucie ciężar gry wziął na siebie Paweł Szcześniak. Dwukrotnie wejściami po kosz wymuszał faule i bezbłędnie wykonywał osobiste.
W ostatniej minucie ciężar gry wziął na siebie Paweł Szcześniak. Dwukrotnie wejściami po kosz wymuszał faule i bezbłędnie wykonywał osobiste. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Zastal wygrał kolejny mecz, jest nadal samodzielnym liderem, a widzowie w Tarnowie Podgórnym obejrzeli horror. To jedyne dobre informacje.

Te złe to fakt, że lider męczył się straszliwie z przedostatnią z drużyną tabeli. Zespół mający najlepszą obronę w lidze pozwolił sobie rzucić w pierwszej kwarcie aż 26 punktów.

Nie potrafiliśmy też pokryć ,,małych" z Tarnovii, a ci rzucili nam aż 15 trójek, nie umieliśmy skończyć akcji, które powinny przynieść punkty, wygrana przyszła dopiero w końcówce i zadecydowało o nim większe doświadczenie naszego zespołu.

Zwycięzców się więc nie sądzi ale faktem jest, że lider powinien pokazać w Tarnowie Podgórnym lepszy basket.

Zaczęło się fatalnie. Dwie szybkie trójki i było już 6:0 dla gospodarzy, po chwili 11:2. Kiedy po rzucie Pawła Szcześniaka było tylko 11:7 wydawało się, że Zastal zacznie grać swoje. Nie zaczął. Gospodarze trafiali, goście marnowali kolejne akcje i w 8 min Tarnovia wygrywała 21:7.

TARNOVIA 4 YOU TARNOWO PODGÓRNE - ZASTAL ZIELONA GÓRA 82:88 (26:14, 15:20, 18:21, 16:20 - dogrywka 7:13)

TARNOVIA 4 YOU TARNOWO PODGÓRNE - ZASTAL ZIELONA GÓRA 82:88 (26:14, 15:20, 18:21, 16:20 - dogrywka 7:13)

TARNOVIA: Kałowski 23, Dłoniak 21, Krajewski 16, Pięta 5, Nowak 4, oraz: Niesobski 7, Dryjański i Jankowiak po 3, Szyttenholm, Czaplicki po 0.
ZASTAL: J. Kalinowski 21, Szcześniak 20, Chodkiewicz 15, Morkowski 12, Olszewski 8 oraz: Olejnik 8, Wilczek i Wróbel po 2, D. Kalinowski 0.
Sędziowali: Marek Mojka, Robert Zając i Tomasz Łacny (wszyscy Wrocław). Widzów: 300.

Pierwsza kwarta skończyła się tragicznym dla Zastalu wynikiem 14:26, a zaraz na początku drugiej kwarty Jędrzej Jankowiak rzucił za trzy i było już 29:14 dla gospodarzy. W drugiej doszliśmy rywali na 25:29, ale kolejne trzy zmarnowane akcje i celne rzuty Tarnovii pozwoliły jej odskoczyć. Przewaga nie rosła, nieznacznie nawet zmalała, ale nadal nie wyglądało to dobrze.

W trzeciej ciągle nie było przełomu. Na szczęście odrabialiśmy straty. W 26 min trafił Szcześniak i pierwszy raz w tym meczu Zastal wygrywał 49:48. Niestety, znów na chwilę. Nie potrafiliśmy ,,pociągnąć", odskoczyć i pokazać kto lepszy.

Wynik po trzeciej kwarcie 59:55 zapowiadał zaciętą walkę do końca. Tak było. Ciągle kilkoma punktami wygrywała Tarnovia. Zastal objął prowadzenie 75:73 po rzucie Marcina Chodkiewicza, ale wyrównał Tomasz Pięta. Mieliśmy piłkę i czas by zdobyć decydujące punkty. Na 3 sekundy przed syreną Chodkiewicz był sam na sam z koszem. Nie trafił!

W dogrywce znów było nerwowo. Przy stanie 82:82 w ostatniej minucie ciężar gry wziął na siebie Szcześniak, dwukrotnie wejściami po kosz wymuszał faule i bezbłędnie wykonywał osobiste.

Gospodarze próbowali rzucać za trzy, ale w decydującym momencie na szczęście nie trafili. To oznaczało, że dwa punkty pojechały do Zielonej Góry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska