Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odrobina adrenaliny

PAWEŁ KOZŁOWSKI (95) 722 57 72 [email protected]
Zawodnikom dopisywały humory nawet w sali gimnastycznej. Duża w tym zasługa fizjoterapeuty Jerzego Buczaka (pierwszy z prawej), który przygotował dla nich specjalny zestaw ćwiczeń.
Zawodnikom dopisywały humory nawet w sali gimnastycznej. Duża w tym zasługa fizjoterapeuty Jerzego Buczaka (pierwszy z prawej), który przygotował dla nich specjalny zestaw ćwiczeń. Zawodnikom dopisywały humory nawet w sali gimnasty
Jarosław Łukaszewski nie mógł wysiedzieć na ławce, oglądając jak koledzy wylewają siódme poty w sali. "Łukasz" nie ćwiczył, bo dzień wcześniej przeciążył kolano. - Jutro powinno być dobrze, ale jestem wkurzony, bo żal mi każdych zajęć - mówił żużlowiec.

- Ściągaj czapkę do zdjęcia - woła Paweł Hlib do Marcina Kozdrasia. Kiedy ten zdejmuje nakrycie głowy, już wiemy dlaczego tak "Hlipek" nalegał. Najmłodszy uczestnik obozu ma wyciętą z włosów "szachownicę". W takiej fryzurze musi chodzić do końca zgrupowania. - To już tradycja - śmieje się trener Stanisław Chomski. - Zawodnik, który po raz pierwszy jest na obozie ma obcinane przez kolegów włosy. Oczywiście wszystko odbywa się na wesoło.
- Ja miałem chyba coś z tyłu wycięte - wspomina swój pierwszy obóz Marek Hućko, a Łukaszewski przyznaje, że na czubku głowy miał jedynie jeżyka. W tym roku fryzjerską fantazją wykazał się Hlib.

Odrobina adrenaliny

Tradycją obozów jest także jazda po stokach. Nic dziwnego, że w środowisku mówi się, iż gorzowianie to najlepsi narciarze wśród żużlowców. - Niektórzy twierdzą, że to niebezpieczne, bo można nogę złamać. Ale to może nam się przydarzyć nawet na prostej drodze. A jak narty są dobrze zapięte, to nic nie powinno się stać. Wtedy jedynie zderzenie się z kimś lub czymś może spowodować upadek - tłumaczy trener, który także znakomicie radzi sobie na deskach.
Co daje żużlowcom jazda na nartach? - Czucie przyczepności. Można nauczyć się szybkiej reakcji w różnych warunkach, to także dobre ćwiczenie na mięśnie czwórgłowe nóg, które aż się "palą" podczas zjazdów. A do tego zawodnicy mają tę odrobinę adrenaliny, która będzie im towarzyszyć podczas każdego startu na torze - dodaje trener i przyznaje, że jego zawodnicy nieźle radzą sobie na stoku. - Czasami muszę ich trochę stopować, bo żużlowcy mają trochę szerszą barierę bezpieczeństwa - mówi Chomski.
Przed obozem na nartach nie potrafił jeździć jedynie Kozdraś. Po kilku lekcjach z trenerem, radził sobie już bardzo dobrze.

Gorzej niż wycisk

Żużlowcy zamieszkali w ośrodku Maraton. Gorzowianie mieli tam bardzo dobre warunki (na miejscu jest siłownia i sala gimnastyczna). Codziennie wstawali przed siódmą. Piętnaście minut później już biegali po śniegu. Potem na zmianę posiłki, jazda na nartach, ćwiczenia w sali, siłownia i basen. Na zgrupowaniu nikt się nie oszczędzał. - Wycisk? To gorzej niż wycisk. Trzeba było przyjechać o siódmej rano, kiedy "spacerowaliśmy" sobie w terenie. Nóżki są po tym trochę zajechane - mówi z uśmiechem Robert Fis. Bez wyrzutu. Wie, że ciężka praca w zimie da efekty podczas sezonu. Wolnego czasu zawodnicy praktycznie nie mieli. Pomiędzy ćwiczeniami trafiali "w ręce" fizjoterapeuty Jerzego Buczaka, który zajmował się m.in. ich niedoleczonymi kontuzjami. - Przy takiej intensywności ćwiczeń, wychodzą stare urazy. Jarek Łukaszewski przeszarżował trochę w siłowni i przeciążył kolano - mówi Buczak.
Nowy zawodnik w drużynie Mars RTV AGD, ze względu na nogę, nie mógł ćwiczyć w sali. - Jestem wkurzony - mówił, obserwując kolegów z ławki. - Żal mi każdego ćwiczenia. Bardzo dobrze się czuję z chłopakami. To nie będzie przesada jak powiem, że w drużynie panuje rodzinna atmosfera.
Łukaszewski od grudnia zrzucił 4,5 kg. - Ważę teraz 69-70 kilogramów, czyli tyle, ile w moim najlepszym sezonie w Starcie Gniezno. Mam nadzieję, że ten rok będzie dla mnie jeszcze lepszy - dodaje wychowanek gorzowskiej Stali, który w ostatnim sezonie startował w barwach GKM Grudziądz.

Weekend na uczelni

Łukaszewski podczas obozu zamieszkał ze starymi kolegami: Flisem, Hućko i Piotrem Paluchem. W pokoju na przeciwko byli trener Chomski i Jerzy Buczak. Na piętrze spali: Kamil Brzozowski, Andrzej Głuchy, Hlib, Michał Rajkowski i Kozdraś. Z dwoma ostatnimi w pokoju był Andrzej Pawelec - wielokrotny mistrz Polski w wyścigach motocyklowych, który postanowił przygotowywać się do sezonu z żużlowcami. Rajkowski, który w grudniu złamał nogę podczas turnieju piłkarskiego w Zielonej Górze, na obozie ma inny zestaw ćwiczeń. - Kiedy koledzy biegają, ja truchtam. Dzień zaczynam od jazdy rowerem stacjonarnym. Muszę przejechać 15 kilometrów. Później basen i sauna - mówi 21-letni zawodnik. - Michał musi odbudować mięśnie. Ułożyliśmy dla niego specjalny zestaw ćwiczeń wzmacniających - dodaje trener Chomski.
Rajkowski wyjechał ze Szklarskiej Poręby już w czwartek (pozostali zawodnicy zostali w górach do wczoraj). Na drugi dzień musiał zjawić się na uczelni. Młodzieżowiec studiuje zaocznie na I roku w Zamiejscowym Wydziale Kultury Fizycznej w Gorzowie. - Pierwszy semestr zaliczyłem bez problemów, teraz mam kolejny zjazd - tłumaczy.

Najpierw odbierzemy kevlary

Tegoroczny obóz był dla gorzowian wyjątkowy, bo dzięki sponsorom zawodnicy mogli skupić się jedynie na przygotowaniach. W tak komfortowej sytuacji (uregulowane sprawy finansowe) dawno nie byli. - Brakuje już nam trochę wyjazdów na tor, ale spokojnie… Najpierw musimy odebrać kevlary - stwierdza kapitan drużyny Paluch. Zawodnicy zdradzają, w jakich kombinezonach pojawią się na torze. - Ja w swoich tradycyjnych kolorach, czyli czarny i seledynowy - mówi Łukaszewski. Kevlar Flisa także będzie w barwach, do których zawodnik już się przywiązał: czarno-niebieskich.
Żużlowcy zdają sobie sprawę, czego oczekują od nich kibice i działacze. - O presji na razie nie myślimy. Zresztą to niech nas się boją - dodaje Paluch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska