Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszedł nasz bohater! Żegnamy pana Piotra Gubernatora z Żagania, który zmarł w wieku 99 lat

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
W niedzielę 17 września 2023, o godz. 15.20 odszedł pan Piotr Gubernator z Żagania
W niedzielę 17 września 2023, o godz. 15.20 odszedł pan Piotr Gubernator z Żagania Małgorzata Trzcionkowska
W wieku 99 lat, w swoim domu zmarł Piotr Gubernator z Żagania, przewodniczący zarządu żagańskiego Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i byłych Więźniów Politycznych. O jego śmierci poinformował Jan Mazur, żagański społecznik. Pan Piotr był wychowawcą młodzieży i strażnikiem naszej pamięci. Przez dekady uczył nas patriotyzmu i życzliwości wobec innych ludzi. Odszedł w niedzielę 17 września 2023 o godz. 15.20.

Piotr Gubernator z Żagania urodził się 27 czerwca 1924 roku w miejscowości Touste na Ukrainie. Jak sam wspominał, zawsze był drobny i słabego zdrowia. Rodzina obawiała się, że może nie przeżyć. Okazało się jednak, że jest niesamowicie twardym, a przy tym niezwykle dobrym człowiekiem.

W 2017 roku został przewodniczącym zarządu Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i byłych Więźniów Politycznych w Żaganiu. W tym roku skończył 99 lat.

Pan Piotr mimo sędziwego wieku wciąż interesował się otaczającym go światem. Przez całe życie był społecznikiem. Dbał o innych ludzi, nie tylko o członków swojego związku, ale również o mieszkańców Żagania.

W 2018 roku otrzymał zaszczytny tytuł Żaganianina 2017 Roku. Został uhonorowany wieloma medalami i odznaczeniami.

Odszedł w swoim domu w Żaganiu

O śmierci Piotra Gubernatora poinformował Jan Mazur, który odwiedzał go w domu. Od kilku miesięcy pan Piotr chorował i nie wychodził z domu. Wcześniej był osobą niesłychanie czynną. Biorącą udział w spotkaniach z młodzieżą, a także we wszystkich miejskich uroczystościach. Pan Piotr zmarł w niedzielę 17 września o godz. 15.20. O terminie i miejscu pogrzebu pana Piotra Gubernatora będziemy informować.

Zobaczcie Piotra Gubernatora, podczas spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej, gdy czytał wiersz Wisławy Szymborskiej (z lutego 2013). Autorem filmu jest Jan Mazur.

Szlak wojenny pana Piotra z Żagania

1 września 1939 roku, gdy wybuchła II wojna światowa, pan Piotr miał 15 lat. Wojna była daleko tylko przez kilkanaście dni. 17 września 1939 ze wschodu nadleciały czarne samoloty z czerwonymi gwiazdami i zaczęły ostrzał.

W 1941, jako 17-latek został wysłany na roboty do Niemiec, gdzie trafił do fabryki papy. Pracował w niej jak niewolnik, głodował i wdychał toksyczne opary. Opowiedział nam o tamtych czasach.

– Mieliśmy na cały dzień tylko dwie kromki chleba. Jedną jadłem na kolację, a drugą zamierzałem zostawić sobie na śniadanie. Bardzo często nie udawało mi jednak dotrwać do śniadania i zjadałem ją w nocy.

Po dwóch latach osłabiony organizm młodego chłopaka zapadł na ciężkie zapalenie płuc. Na szczęście zajął się nim lekarz ze Śląska, który pomógł w zwolnieniu go z robót.

Do domu wracał przez wiele dni. Gdy wreszcie dotarł na wschód, rodzice byli przerażeni, że zginie z rąk ukraińskich partyzantów, którzy strzelali do Polaków.

Gdy na kresy znowu weszła Armia Czerwona, otworzyła się możliwość zaciągnięcia się do polskiego wojska. – Trzeba było wędrować 60 km do kolei i jechać do ZSRR – opowiadał nam porucznik w stanie spoczynku. – Gdy dotarliśmy do obozu i zobaczyliśmy biało-czerwone flagi na masztach, to płakaliśmy ze wzruszenia. Na miejscu byli już zesłańcy z Sybiru, łagiernicy, którzy śpiewali polskie pieśni. To dodawało nam siły.

Kochał Żagań

W czasie, gdy pan Piotr był w wojsku, jego rodzina zamieszkała w Dzietrzychowicach koło Żagania. On sam walczył o Polskę. Jak sam mówił, wówczas nikt nie myślał, czy to wojsko słuszne, czy też nie. Każdy chciał walczyć o Polskę, jak umiał i gdzie mógł.

Szlak bojowy przeszedł z 4 baterią artylerii przeciwlotniczej 15. Pułku Artylerii Przeciwlotniczej 1. Armii Wojska Polskiego. Dostał lornetkę, aby wypatrywać wrogich samolotów. Po dwumiesięcznym szkoleniu chrzest bojowy odbył Puławach, broniąc mostu. Do Warszawy jego bateria dotarła 17 września 1944 roku. Żołnierze byli zdruzgotani ogromem zniszczeń miasta. Kolejnym etapem były walki o Bydgoszcz, Wałcz, Piłę.

Gdy część żołnierzy wróciła do domów, okazało się, że połowa Polski została na mocy traktatu jałtańskiego zabrana. Gdy docierali do swoich dawnych domów, byli zabijani przez Ukraińców.

Do Żagania Piotr Gubernator przyjechał w styczniu 1946 roku. Miasto było zrujnowane i przypominało miasto duchów. W pociągu poznał pana Chmielewskiego, inspektora oświaty, który zaprosił go do swojego domu, w kamienicy przy dzisiejszej ulicy Henryka Brodatego. Jego żona podała prawdziwy rarytas: chleb ze słoniną oraz herbatę. Rano pan Piotr poszedł do ojca, do szpitala. Gdy znalazł szpital, niemiecka pielęgniarka powiedziała mu, że już został wypisany. Poszedł więc do Dzietrzychowic na pieszo.

W 1947 roku wrócił z wojska i zatrudnił się w Urzędzie Gminy Żagań. W tym czasie poznał swoją żonę Weronikę, która była felczerką. Później oboje przez kilkadziesiąt lat pracowali w Sanepidzie w Żaganiu. Żona odeszła 30 lat temu.

Był twardym człowiekiem

36 lat temu Piotr Gubernator zachorował na raka nosogardzieli. Leczył się przez kilka lat. Jego stan był poważny, bo miał już przerzuty do węzłów chłonnych. Dzięki lekarzom i sile woli przeżył. - Lekarze powiedzieli mi, że gdybym palił papierosy, nie miałbym szans na przeżycie - wspominał.

Czytaj również na naszym portalu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska