Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogród Jordanowski w Drezdenku ma być jak z bajki

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
- Najbardziej chciałbym ślizgawki - mówił nam 4-letni Jasiu Łabinowicz z Drezdenka, który codziennie przychodzi do Ogrodu Jordanowskiego razem z mamą Aliną.
- Najbardziej chciałbym ślizgawki - mówił nam 4-letni Jasiu Łabinowicz z Drezdenka, który codziennie przychodzi do Ogrodu Jordanowskiego razem z mamą Aliną. fot. Krzysztof Korsak
Plac zabaw rodem z dziecięcych marzeń, śliczne alejki, efektowny amfiteatr, mnóstwo bujnej zieleni. To na razie tylko koncepcja. Realnych kształtów ma nabrać po dofinansowaniu z Urzędu Marszałkowskiego.

Ogród Jordanowski to piękne miejsce. Szczególnie wiosną. Jest tu pełno zieleni, ławek, a klimatu dopełnia przepływająca wzdłuż Stara Noteć. Nie wszystko jednak jest w należytym stanie.

A już plac zabaw prezentuje się nad wyraz skromnie. - Trzy koniki na krzyż i koniec. W mieście nie ma gdzie wyjść z dziećmi. W ostateczności jest tylko plac zabaw przy przedszkolu, ale otwarty tylko do 16.00 i to nie dla wszystkich - mówiła nam Alina Łabinowicz z Drezdenka.

Fontanna za patelnię

Na jednym z koników hasał jej 4-letni syn Jasiu. Razem z mamą przychodzi tu praktycznie codziennie. Chłopak bardzo lubi to miejsce. Ale kilkoma zabawkami więcej by nie pogardził.

- Najbardziej chciałbym ślizgawki. Jedną niższą, drugą wyższą i trzecią bardzo wysoką. Do tego mostek z zamkiem. I piaskownicę. I kołek do wspinania. I pociąg! - wymieniał z uśmiechem Jasiu. A jego mama dodała, że jakoś przydałoby się oddzielić plac od ulicy.

Ogród Jordanowski dzieli się zwyczajowo na dwie części. Dolna - od strony Netto i górna - bliżej cmentarza i przedszkola. Razem to ok. 3 hektary (30 tys. m kw.) ziemi. - Dolna część będzie typowo rekreacyjno-zabawowa. Powstaną tu dwa place zabaw. Jeden dla dzieci młodszych do trzech lat i drugi dla trochę starszych - opowiadał nam Krzysztof Bąk, pracownik gminnego wydziału administracji.

Do tego zniknie stąd fontanna, która powędruje do górnej części w miejsce tzw. patelni. - Wokół niej pojawią się alejki, oświetlenie, ławki, a także amfiteatr - mówił K. Bąk.

Nie zapomniano o Starej Noteci. Wzdłuż niej ma powstać ciąg spacerowy z kostki brukowej. - Wykosimy także zarośla, które na razie tylko straszą - dodał Bąk. Ze wszystkich stron ogród ma być strzeżony przez monitoring.

To byłaby wizytówka

Całość ma kosztować ok. 6 mln zł. - Do końca miesiąca chcemy złożyć wniosek o dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego. W przypadku zakwalifikowania, gmina wyłoży jedynie 15 proc. całej sumy - mówił pracownik administracji Bąk.

Prace miałyby ruszyć już jesienią tego roku i potrwać do wiosny 2011. - Takie miejsce na pewno byłoby wizytówką miasta i rzeczą odpowiednią do pokazania i pochwalenia - mówił Krzysztof Bąk.

Na zniszczonych ławkach koło "patelni" spotkaliśmy młode mamy z wózkami, Małgorzatę Bugałę i Emilię Urbaniak z Drezdenka. - Niech się tylko nie skończy na słowach. Przecież tu się nic nie dzieje, nie ma gdzie wyjść. Amfiteatr na pewno jest potrzebny, bo poza domem kultury brakuje tu rozrywek kulturalnych - mówiły kobiety.

Danuta Bartoszak z Drezdenka pamięta jeszcze to miejsce z lat 60., 70. i 80. - Było tu pięknie. Przez ogród szła aleja róż. A dzieci miały więcej urządzeń do zabawy, np. łódki i huśtawki - wspominała. Cieszy ją wieść o monitoringu. - Wieczorami nie jest tu za bezpiecznie - mówiła. Za dobry pomysł uważa także amfiteatr.

- Mogłyby z niego korzystać także szkoły i organizować tu swoje występy - proponowała. Jej 6-letnia wnuczka Weronika Bartoszak stawia sprawę jasno: - Za mało tu zabawek. Przydałaby się tu ślizgawka i ściana do wspinania!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska