Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia vs. Rajbud Meprozet GTPS: Derby bez niespodzianki

(paw)
Atak gorzowianina Wojciecha Janasa mija blok Olimpii (od lewej Konrad Krzywiecki i Damian Sławiak) w sobotnich derbach
Atak gorzowianina Wojciecha Janasa mija blok Olimpii (od lewej Konrad Krzywiecki i Damian Sławiak) w sobotnich derbach Paweł Kozłowski
Gospodarze zagrali "swoje", a gorzowianie wciąż nie mogą się przełamać. Dlatego w drugoligowych derbach sulęcinianie stracili tylko jednego seta i w sobotę zainkasowali, kosztem lokalnego rywala, trzy punkty.

Olimpia pokonała Rajbud Meprozet GTPS 3:1 (25:21, 25:20, 23:25, 25:21). Miejscowi zagrali w składzie: Krzywiecki, Troska, Kaptur, Kocoń, Szulikowski, Sławiak, Pabich (libero) oraz Romańczuk, Baran i Turek. Goście: Wagner, Maciejewicz, Paniączyk, Kocik, P. Markiewicz, Janas, Sokołowski (libero) oraz Zborowski, Czapla, Staniucha i Miszczak (libero).

W tym sezonie siły na siatkarskiej mapie województwa lubuskiego zupełnie się odwróciły. To gorzowianie zazwyczaj udzielali lekcji zespołom z naszego regionu. A skromna Olimpia na lokalnego przeciwnika patrzyła dotąd z niższej pozycji. Jednak życie zweryfikowało tę hierarchię. Siatkarze z Sulęcina - którzy ochłonęli już po niespodziewanej porażce w Międzyrzeczu w ubiegłym tygodniu - bez większych problemów pokonali Rajbud Meprozet GTPS. Przyjezdni wygrali tylko trzeciego seta, kiedy w samej końcówce, przy stanie po 23, ciężar gry na swe barki wzięli doświadczeni Paweł Maciejewicz i Krzysztof Kocik. W decydującej partii mecz był wyrównany do stanu 17:17. Wtedy na zagrywce w Olimpii pojawił się Michał Kocoń i gospodarze zdobyli cztery punkty z rzędu. Tę przewagę podopieczni Łukasza Chajca utrzymali do końca. Piłkę meczową sulęcinianie wygrali po serwisie w siatkę Jakuba Wagnera. 19-latek długo przeżywał swój błąd.

Po meczu trener gorzowian Rados
ław Maciejewicz ostro dyskutował z panią sędzią o - według niego - kontrowersyjnych decyzjach. Już na chłodno komentował, że w jego zespole wciąż zawodzi przyjęcie zagrywki. W trakcie trzeciego seta pomocy medycznej potrzebował Konrad Krzywiecki. Rozgrywający Olimpii miał duszności. - Zdarza mi się to, co pewien czas. Robiłem EKG serca, ale badanie nic nie wykazało - przyznał później.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska