Tak było do 20 października. Wtedy nowy pracownik zapytał, czy dziewczyny wiedzą o kamerze zamontowanej w pomieszczeniu socjalnym.
- Wiedziałyśmy tylko o tych sześciu, może siedmiu widocznych, m.in. w sklepie i na schodach. Szef tłumaczył, że zamontował je tam, bo nie chciał, żeby ktoś go okradł - mówi nasza rozmówczyni.
Problem w tym, że zdaniem dziewczyn, poza widocznymi były też kamery ukryte.
- Ta w pomieszczeniu socjalnym prawie niewidoczna. To był szok, przecież w tym pomieszczeniu się przebierałyśmy - mówi 22-latka. Ale to był dopiero początek. Chwilę później okazało się, że kolejna kamera jest w toalecie. Ta była zamaskowana już dużo lepiej, w izolacji było wycięta tylko niewielka szparka, przez którą obiektyw mógł wszystko nagrywać.
Jedna z poszkodowanych twierdzi, że już na policji widziała siebie nagą w toalecie...
Więcej przeczytacie w poniedziałkowym numerze Gazety Lubuskiej, na stronie 10.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?