Oni mylą się tylko raz (zdjęcia)

Dzień po dniu wykonują ciężką i niebezpieczną pracę. Co robią? Usuwają niewypały i niewybuchy. O kim mowa? O saperach 21. Patrolu Rozminowania z Krosna Odrzańskiego, którzy często goszczą służbowo na Ziemi Międzyrzeckiej i razem z krośnieńskim batalionem są jednym z poddziałów stacjonującej w Międzyrzeczu 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej .

Patrol tworzy ośmiu żołnierzy: dowódca i jego zastępca, starszy magazynier-saper, starszy kierowca-saper, dwóch kierowców-ratowników oraz dwóch saperów. Niemal każdego dnia wykonują tytaniczną pracę, usuwając niewybuchy i niewypały z terenów wojennych pobojowisk. Zazwyczaj wydobywają je z ziemi, ale niekiedy także z wody.

Od początku roku żołnierze wykryli i zlikwidowali ponad 450 pocisków artyleryjskich. A do tego blisko 80 granatów ręcznych i moździerzowych, trzy miny, osiem pocisków od granatnika i 300 sztuk amunicji. Przejechali w tym czasie niemal 25 tysięcy kilometrów, gdyż obsługują teren sześciu powiatów - krośnieńskiego, międzyrzeckiego, słubickiego, sulęcińskiego, świebodzińskiego i żarskiego.

Zgodnie z obowiązującymi procedurami, każdy niewypał lub niewybuch powinien być usunięty do 72 godzin od wykrycia. Większość zadań realizowanych jest jednak w ciągu jednej doby od przyjęcia zgłoszenia. Szczególnie pilne są interwencje w miejscach publicznych, gdzie niewybuchy czy niewypały zagrażają mieszkańcom. Nie ma znaczenia dzień tygodnia. Często i gęsto wojskowi biorą udział w akcjach w weekendy, czy w święta.

Saperzy z patrolu rozminowania wyjaśniają, że najwięcej pracy mają podczas wiosennych roztopów oraz jesiennych prac na polach. Wszystko wskazuje na to, że 21. Patrol Rozminowania czeka pracowita jesień.