Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja w radzie gminy to dobra rzecz

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Ryszard Stachowiak (szef opozycji): - W zasadniczych dla gminy sprawach dogadujemy się
Ryszard Stachowiak (szef opozycji): - W zasadniczych dla gminy sprawach dogadujemy się fot. Paweł Janczaruk
Niemal w każdej radzie gminnej oprócz rajców popierających burmistrza, wójta istnieje grupa przeciwników. Czasem powoływane są kluby radnych, innym razem trwają nieoficjalne podjazdy. Wzięliśmy pod lupę osadę kolejarzy - Zbąszynek.
Ryszard Dembniak (szef większości): - Ucieramy się na komisjach, na konwencie; nie ma problemów
Ryszard Dembniak (szef większości): - Ucieramy się na komisjach, na konwencie; nie ma problemów
fot. Paweł Janczaruk

Ryszard Dembniak (szef większości): - Ucieramy się na komisjach, na konwencie; nie ma problemów

(fot. fot. Paweł Janczaruk)

Joanna Napierała mieszka w Zbąszyniu, ale pracuje "za miedzą", Zbąszynku, gdzie zdarza się jej bywać na posiedzeniach rady miejskiej. - Zbąszyneccy radni naprawdę dobrze reprezentują mieszkańców - uważa. - Widzę, że są uczuleni na problemy społeczne, bardzo dociekliwi i co ważne, potrafią ze sobą współpracować niezależnie od opcji, jaką reprezentują.

Zdaje się, iż obserwatorka znacznie wyżej ocenia radę jako całość, niż myślą o niej jej poszczególni członkowie. Choć nie wszyscy. Przewodniczący Jan Mazur stara się raczej lać... oliwę na problemy. Mówi, iż współpraca rajców układa się dobrze, a pomaga dobrze naoliwiony mechanizm wypracowywania decyzji i spotkania konwentu, ciała, które istnieje chyba tylko w Zbąszynku.

Lecz istnieje opozycja. Czy sypie piasek w tryby? Na 15 rajców ośmiu należy do Gminnej Inicjatywy Wyborczej, Krzysztof Krzywak jest niezależny, sześcioro tworzy opozycję.

- Dla mnie to zjawisko pozytywne, opozycja oznacza większą dociekliwość w pracach nad uchwałami - ocenia J. Mazur i puentuje: - Po prostu nie pozwala, żeby ktoś usnął...

- Takie zdanie padło? Ciekawe - zastanawia się Wioletta Muszyńska. Zapowiada, iż zamierza się wycofać z działalności samorządowej. Po dwóch kadencjach ma dość. - Jestem zniechęcona sytuacją. Co z tego, że jesteśmy opozycją, skoro wciąż nas jednostronnie przegłosowują.

Trzeba być upartym

Ryszard Stachowiak, przewodniczący klubu Gmina - Wspólna Sprawa, czyli opozycji, uważa mimo wszystko, iż nie jest tak źle. - Zgadzamy się z większością dla dobra gminy i jeśli z tamtej strony padają rozsądne propozycje, to je przegłosowujemy - wskazuje. - Poza tym zanim odbędzie się głosowanie spotykamy się na konwencie, w komisjach i tu następuje ucieranie stanowisk.

K. Krzywak, długoletni radny, ongiś przewodniczący, zajmuje pozycję między dwoma ugrupowaniami. Jest typem samorządowca wierzącego, że każdych warunkach warto pracować dla dobra małej ojczyzny. - Nawet mniejszość, opozycja może zgłaszać inicjatywy uchwałodawcze - sugeruje. Jego zdaniem, nie zawsze są one skazane na odrzucenie. A jeśli nawet tak się zdarzy, to "kropla drąży kamień". Należy powtarzać dobre pomysły. Aż do skutku.

Podobną opinię wyznaje burmistrz Wiesław Czyczerski, któremu opozycja (może nie cała) zarzuca niesłuchanie jej głosu. - Jeśli ktoś się nadyma i głosuje na zasadzie "nie, bo nie", bez uzasadnienia, to oczywiste, że bywa przegłosowywany - twierdzi burmistrz. - Ale jeśli zgłosi wniosek niekoniecznie "wielkimi literami", czyli na krzyk, to być może łatwiej trafi do drugiej strony.

- Fakt, formalnie jest opozycja, ale to w żaden sposób nie utrudnia prac rady, powiedziałbym, że rzadko kiedy się nie dogadujemy - twierdzi Ryszard Dembniak, szef klubu GIW. Opozycjonistka Halina Taczała postanowiła się nie wypowiadać dla "GL". - Pańskie artykuły są tendencyjne - uzasadniła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska