Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł AZS AWF Międzyrzecz pobił gości zagrywką

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Jarosław Stancelewski (nr 12) rzadko mylił się w ataku. Piłkę wystawia mu Maciej Fijałek (nr 1)
Jarosław Stancelewski (nr 12) rzadko mylił się w ataku. Piłkę wystawia mu Maciej Fijałek (nr 1) fot. Bogusław Sacharczuk
Z powodu liczby błędów, mecz międzyrzeczan z Pronarem Parkietem Hajnówką nie był porywającym widowiskiem. "Orły" przespały pierwszego seta, ale wystarczyło poprawienie serwisu, by kolejne trzy padły ich łupem.

Międzyrzeczanie byli faworytami sobotniego pojedynku i zgodnie z oczekiwaniami zdobyli komplet punktów. Na sukces musieli jednak pracować przeszło półtorej godziny, bo zanim wstrzelili się w parkiet rywala, to tylko w samej pierwszej odsłonie zepsuli aż siedem zagrywek. Na szczęście potem było już o niebo lepiej, a ostatni set to już popis gospodarzy.
Zanim jednak nasi złapali właściwy rytm, popularne "Traktory" uciekły im na dzień dobry na 4:1. Trener miejscowych Janusz Malinowski nie wykonywał nerwowych ruchów i zareagował dopiero przy stanie 11:6 dla gości, jakby cały czas wierząc, że słabsza postawa jego podopiecznych to tylko chwilowa niedyspozycja. Miał nosa, bo po przerwie na żądanie Orzeł odżył. Na zagrywce pojawił się Maciej Fijałek międzyrzecznie zmniejszyli dystans do dwóch "oczek" (10:12).

Wydawało się, że gospodarze za chwilę będą mieli rywali na widelcu, ale zespół z Hajnówki nie zamierzał kapitulować i prowadził 15:11 i 20:17. Nasi dwukrotnie zmniejszali stratę do punktu, ale inicjatywa wciąż należała do Pronaru. Jak na złość swoje trzy grosze dorzuciła niepewnie gwiżdżąca sędzina ze Szczecina, która przy stanie 18:20 nie zauważyła, że autowy atak Jarosława Stancelewskiego zahaczył o blok gości. Ci zwietrzyli szansę i po kolejnych akcjach odskoczyli już na 24:20. Orzeł jeszcze raz zerwał się do lotu, doszedł przeciwnika na "oczko", ale skuteczny atak ze środka Mateusza Sacharewicza zakończył zaciekłą batalię.

Drugi set to ponownie pościg "Orłów". "Traktory" prowadziły minimalnie niemal od początku i dopiero pojedynczy blok przyzwoicie grającego eksreprezentanta Polski Stancelewskiego dał naszym remis po 8. Na zagrywce pojawił się Piotr Świerżewski i gospodarze uciekli na dwa punkty. Potem Orzeł mozolnie budował przewagę (14:10 i 20:16). W tej fazie błysnął m.in. Michał Jakubczak, który zaliczył dwa asy serwisowe. Pronar zniwelował różnicę na 21:20, ale końcówka zasłużenie padła łupem miejscowych.

Przełomowym setem był kolejny. Drużyny długo walczyły cios za cios. Potem międzyrzeczanie odjechali na 13:9 i wydawało się, że rywal pękł. Nic z tego. Słabsza postawa przyjmującego Dominika Żmudy sprawiła, że brak odbioru po naszej stronie długo był sprzymierzeńcem przyjezdnych. Gdy było tylko 20:19 dla Orła, znów zanosiło się na nerwową końcówkę. Wówczas Żmuda zaczął odkupywać winy. Najpierw jego serwisy, w tym dwa asy, dały nam trzy punkty z rzędu, a potem na tyle precyzyjnie dogrywał piłkę do kolegów, że ci nie mieli kłopotów z kończeniem ataków.

W czwartym secie istniała już tylko jedna ekipa. Gospodarze tak się rozkręcili, że robili z rywali miazgę. Ostatni w miarę przyzwoity wynik dla gości to 5:6. Potem rządził już Orzeł ( 9:5 i 14:6). W tym momencie trener Pronaru miał na placu samych "rezerwistów", co miejscowi fani skwitowali gromkim: "nawet zmiana nie pomoże, zaraz będzie jeszcze gorzej!"

Dopiero gdy nasi rozluźnili szyki, goście niebezpiecznie zbliżyli się na trzy "oczka" (23:20). To było jednak wszystko, na co w sobotę pozwoliły "Orły".

ORZEŁ AZS AWF MIĘDZYRZECZ - PRONAR PARKIET HAJNÓWKA 3:1 (23:25, 25:21, 25:20, 25:22)

ORZEŁ: Świerżewski, Fijałek, Jakubczak, Stancelewski, Strzeżek, Żmuda, Matusiak (libero) oraz Hajbowicz, Mróz, Szabelski.
PRONAR PARKIET: Tietaniec, Wójcik, Staniewski, Guindo, Żyliński, Sacharewicz, Saczko (libero) oraz Poinc, Skup, Ignaciuk, Zrajkowski.
Sędziowali: Barbara Krzywda i Jarosław Makowski (oboje Szczecin). Widzów 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska