- Do sądu został wysłany akt oskarżenia w tej sprawie. Obaj oskarżeni zapewniają, że gwałtu nie było - mówi rzecznik gorzowskiej prokuratury Dariusz Domarecki.
Historia zaczyna się nocą z 18 na 19 czerwca. Nad jeziorem w okolicy Kłodawy imprezowali wtedy Marta M. ze swoim chłopakiem Robertem D. i parą znajomych. Potem dołączyli do nich podejrzani. Wszyscy pili alkohol.
Gdy znajomi pary odjechali, doszło do sprzeczki pomiędzy Martą a Robertem. Krystian B. pobił go, a potem groźbami zmusił dziewczynę, by wsiadła do auta Marcina Sz. Odjechali w ustronne miejsce, choć pobity chłopak próbował swoim ciałem zablokować drogę.
Od tego momentu zeznania oskarżonych różnią się od relacji pokrzywdzonej. Oni twierdzą, że dziewczyna zgodziła się na seks z Krystianem B. Ona utrzymuje, że stało się to wbrew jej woli.
- Zlecone przez prokuratora badania genetyczne potwierdziły obecność profilu DNA pokrzywdzonej na ciele i bieliźnie oskarżonego - wyjaśnia prokurator Domarecki.
Przypomnijmy: Krystian B. był tymczasowo aresztowany, wyszedł zza krat we wrześniu.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?