MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paniom dziękujemy

(mich)
Nestorka zielonogórskiej lewicy Maria Nunckiewicz zebrała na zjeździe owacje na stojąco. Wołała: Ci, co wywodzą się z plebsu, sięgnęli salonów i odcięli się od ludu!
Nestorka zielonogórskiej lewicy Maria Nunckiewicz zebrała na zjeździe owacje na stojąco. Wołała: Ci, co wywodzą się z plebsu, sięgnęli salonów i odcięli się od ludu! Mariusz Kapała
Sztandarowe postacie zielonogórskiego SLD, w tym wicemarszałek Senatu Jolanta Danielak, nie wejdą do władz wojewódzkich partii, a wiceminister Andrzej Brachmański nie został nawet delegatem na zjazd wojewódzki za dwa tygodnie.

To prawdziwa czystka w lubuskiej ,,partii władzy''. W myśl nowych zasad każda z organizacji powiatowych wybiera kilku członków rady wojewódzkiej SLD, proporcjonalnie do ilości członków. Zielonogórskie struktury SLD są największe w województwie i wybierały w sobotę aż dziewięciu członków rady. A rada wojewódzka - to faktyczna władza partii w regionie, decydująca o obsadzie list wyborczych i wielu funkcji publicznych.

Paniom dziękujemy

Głosowania były tajne. Kandydatów do rady wojewódzkiej było 12, a miejsc dziewięć. Odpadli Jolanta Danielak, a także radny sejmiku Zenon Bambrowicz (dostał najmniej głosów) oraz wicekurator oświaty Lidia Gryko. Tym ostatnim zaszkodziła zapewne sprawa pobierania pieniędzy w zielonogórskich spółkach miejskich za czasów prezydentury Zygmunta Listowskiego. Bambrowicz był wiceprezydentem, a Gryko - członkiem zarządu miasta. - Rzeczywiście, to mogło mieć wpływ na głosowanie - przyznaje Lidia Gryko. - Postaram się to wyjaśnić w najbliższym czasie.
Wynik głosowania był zaskoczeniem tym bardziej, że na liście kandydatów były tylko dwie panie i obie zostały wycięte. - Złamaliśmy statut, bo na liście powinno być 30 proc. kobiet - grzmiał radca prawny i radny sejmiku Kazimierz Pańtak.
Ale ferworu koszenia ludzi ze świecznika nic już nie zatrzymało. W głosowaniu na delegatów na zjazd wojewódzki, który za dwa tygodnie wybierze nowego ,,barona'' SLD, odpadł ,,ojciec-założyciel'' partii w regionie, wiceminister spraw wewnętrznych Andrzej Brachmański. Gryko sama się wycofała z kandydowania, a senator Danielak poniosła kolejną porażkę i nie została delegatką za zjazd.

Ilu tych Pęczaków?

Cały czas trwały płomienne wystąpienia działaczy. Do miana sumienia partii pretendowała nestorka lewicy, urodzona w 1919 r. działaczka dawnej PPS - Maria Nunckiewicz: - Kiedyś na Stoczni Gdańskiej wywieszono hasło: socjalizm tak, wypaczenia nie. A zrealizowano je odwrotnie: socjalizm nie, wypaczenia tak - wołała. - Cwaniacy wysoko zaszli. Ci co wywodzą się z plebsu, sięgnęli salonów i wyalienowali się z ludu!
- Mówmy po nazwiskach, gdzie są ci nieuczciwi i karierowicze w naszych szeregach? - odpowiadał jej Brachmański. - SLD to nie tylko Pęczak.
- Pan, panie ministrze powinien najlepiej wiedzieć ilu jest tych Pęczaków - ripostowała pani Nunckiewicz. Brachmański ubolewał: - Błędem SLD wcale nie są afery, ale to, że za dużo obiecywaliśmy i ludzie oczekiwali cudu. A dziś nie stać nas na zjednoczenie i spojrzenie poza czubek własnego nosa.
Wiceminister będzie teraz szeregowym członkiem partii, podobnie jak pani wicemarszałek Senatu. Największym zwycięzcą miejskiego zjazdu SLD został Janusz Kubicki, 35-let-ni dyrektor zielonogórskiej Polikliniki, wybrany na szefa miejskich struktur partii. Dostał też najwięcej głosów (75 na 77 delegatów) w wyborach do rady wojewódzkiej. Oprócz niego sporo głosów dostali też marszałek Andrzej Bocheński, szef oddziału NFZ Zbigniew Pierożek i poseł Bogusław Wontor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska