Patrole zamiast posterunków w Babimoście i Kargowej?

Zaniepokojenie, zwłaszcza burmistrza Babimostu, Bernarda Radnego, wywołały pogłoski o likwidacji posterunku policji w mieście. To samo ma dotyczyć Kargowej i Trzebiechowa.

Komenda Miejska Policji w Zielonej Górze podjęła już pewne kroki, żeby zmienić strukturę w rejonie działania komisariatu Sulechów. Obejmuje on swym zasięgiem tzw. gminy zaodrzańskie, czyli Babimost, Kargowę oraz Trzebiechów i Bojadła. Przy czym dwie pierwsze gminy mają samodzielne posterunki, natomiast w Trzebiechowie jest wspólny dla dwóch pozostałych.

- Był u nas jakiś czas temu komendant Banaszak na sesji rady miejskiej - przypomina Sylwia Panaś, sekretarz babimojskiej gminy. - Wtedy rozmawiano na temat współpracy policji z samorządem i nie padło żadne słowo o likwidacji posterunku. Ale później komendant pojawił się ponownie, tym razem na komisji i właśnie wówczas padła sugestia tzw. reorganizacji. Z wypowiedzi komendanta wynikało, że nie byłoby już babimojskiego posterunku, stracilibyśmy własnych policjantów.

Wobec tego burmistrz B. Radny postanowił zająć stanowisko. List wysłał do komendanta zielonogórskiego policji Sebastiana Banaszaka. Pisze w nim m.in. "że decyzja o likwidacji Posterunku Policji w Babimoście byłaby poważnym błędem". Deklaruje, że urząd "będzie dążył do stworzenia właściwych warunków lokalowych, co nastąpić może dopiero po nabyciu budynku, w którym mieści się obecnie policja. Od 2015 r. gmina skłonna jest współfinansować całodobową pracę policji."

- Przecież to bez sensu, żeby policjanci jeździli stąd na odprawy do Sulechowa i wracali; jakie to koszta - wskazuje B. Radny. - W gminie pracuje coraz więcej obcych ludzi, ma ruszyć pełną parą port lotniczy, nie wyobrażam sobie, że w tej sytuacji nie będziemy mieli posterunku. Mieszkańcy muszą się czuć bezpiecznie. A tak na pewno nie będzie, jeśli do Babimostu będą dojeżdżać patrole z Sulechowa.

Z kolei burmistrz Kargowej Sebastian Ciemnoczołowski nie widzi problemu. Jego zdaniem reorganizacja pracy policjantów spowoduje "wyrzucenie" funkcjonariuszy na ulice, gdzie są bardziej potrzebni niż w budynku (w przypadku Kargowej jest to akurat ratusz). - Będą dyżury dzielnicowych w wyznaczonym terminie, w wyznaczonym pokoiku, a resztę czasu, na wspólnych patrolach ze strażą miejską, policjanci spędzą wśród ludzi w mieście i gminie - mówi S. Ciemnoczołowski dodając: - Przynajmniej tak ja rozumiem tę ideę reorganizacji.

W Trzebiechowie wójt również obawiał się likwidacji wspólnego z Bojadłami posterunku, ale ostatecznie w kwietniu na posiedzeniu rady gminy pojawił się komedant Banaszak, który przekonał wójta do swojej koncepcji. - Przyjmuję ten wariant - mówi dziś Stanisław Drobek. - "Schodzimy" z posterunku, uruchamiamy pokoik przy urzędzie, gdzie raz w tygodniu mieszkańcy będą mogli zgłaszać skargi i problemy. Wydaje się, że z patrolami jest to bardziej mobilny wariant i już ostatnio, podczas imprezy O srebrną nutkę Obrzycy, sprawdził się.

- Przede wszystkim należy zaznaczyć, że nie wchodzi w grę likwidacja obecności policjantów w ich dotychczasowych miejscach pobytu - mówi podinsp. Mariusz Olejniczak z KMP - Chodzi jedynie o reformę sposobu pełnienia służby. A także zwiększenie nadzoru nad funkcjonariuszami. Stąd planowane odprawy w komisariacie w Sulechowie. Lecz stamtąd policjanci będą trafiali, jak dotąd, do swych rejonów. W razie potrzeby będą dyżury w wyznaczonych miejscach w gminach. Choć dziś w dobie telefonów komórkowych, jeśli sprawa nie jest pilna, można się przecież spotkać w każdym umówionym miejscu.

Kiedy reforma wejdzie w życie jeszcze nie wiadomo. - Trwają konsultacje - mówi M. Olejniczak.

Nieruchomości z Twojego regionu