Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pechowa porażka KS Polkowice w meczu z liderem I ligi

Konrad Kaptur
Mateusz Piątkowski co prawda bramki w Szczecinie nie strzelił, ale rozegrał, podobnie jak jego koledzy dobry mecz.
Mateusz Piątkowski co prawda bramki w Szczecinie nie strzelił, ale rozegrał, podobnie jak jego koledzy dobry mecz. Konrad Kaptur
Podopieczni trenera Janusza Kudyby po raz kolejny udowodnili, że potrafią grać w piłkę. W rozegranym w Szczecinie meczu z liderem I ligi co prawda przegrali, ale przy odrobinie szczęścia mogli wywieźć z trudnego terenu co najmniej remis.

Przed wyjazdem do Szczecina trener Kudyba mówił otwarcie, że jego zespół jedzie po komplet punktów.
- Nie zwykłem kalkulować. W każdym meczu, niezależnie od tego, kto jest naszym rywalem gramy o pełną pulę. Tak też będzie tym razem. Fakt, że Pogoń to lider I ligi nie ma żadnego znaczenia. Uważam, że stać nas na pokonanie nawet tak silnego przeciwnika - mówił szkoleniowiec KS.

Niedzielny mecz rozpoczął się od niegroźnej akcji gospodarzy. W odpowiedzi, po wrzucie piłki z autu i niefrasobliwej postawie obrońców Pogoni gola otwierającego wynik zdobył Krzysztof Janus. Była 3. minuta meczu i zapewne nikt spośród 4.500 kibiców, którzy przyszli na stadion "portowców" nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Stracony gol podziałał na lidera I ligi niczym przysłowiowa płachta na byka, bo już w kolejnej akcji padł gol wyrównujący. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę w bramce KS umieścił Krzysztof Ława. Kolejne kilkanaście minut to przewaga gospodarzy, którzy kilkukrotnie zagrozili bramce Sebastiana Szymańskiego, ten jednak spisywał się wyśmienicie i nie dał się pokonać. Skapitulował dopiero w 41. minucie, po strzale najlepszego na placu Ediego, który wykorzystał kapitalne dogranie Djousse. Ledwie trzy minuty później były piłkarz Pogoni, obecnie filar defensywy zespołu z Polkowic - Marcin Nowak umieścił piłkę w bramce Pogoni i był remis. Przy takim stanie piłkarze schodzili do szatni.
Po zmianie stron dość nieoczekiwanie to podopieczni trenera Kudyby byli strona przeważająca. Grali z większą determinacją, szybciej, składniej, a przede wszystkim z większym zaangażowanie. Niestety gola strzelili rywale, a konkretnie, a konkretnie niesamowity Kameruńczyk Edi, który zaliczył ósme trafienie w tym sezonie. Po stracie gola Pogoń oddała pole polkowiczanom. Ci konstruowali groźne akcje, ale nie potrafili ich wykończyć golem. Kilkukrotnie byli bardzo blisko, Jak choćby w 87. minucie, kiedy piłkę po strzale Grzegorza Podstawka wybił z linii bramkowej Ława. Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w17 minut wcześniej, kiedy obrońca gospodarzy Noll ewidentnie podciął Janusa w polu karnym, ale sędzia tego nie widział. Ostatecznie portowcom udało się "dowieźć" jednobramkowe zwycięstwo do końcowego gwizdka, ale trzeba przyznać, że z przebiegu gry polkowiczanie zasłużyli choćby na remis.

Pogoń Szczecin - KS Polkowice 3:2 (2:2)

KS Polkowice: Szymański - Janus, Nowak, Micić, Kocot (81. D. Wacławczyk) - Piotrowski (76. Bryła), Salomoński, K. Wacławczyk, Kazimierczak - Więzik (84. Podstawek), Piątkowski.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska