Jeśli do tego dodać trzy turnieje Grand Prix, start ligi szwedzkiej oraz zawody międzynarodowe, tak w kategorii juniorów, jak i seniorów, to czeka nas rekordowa majówka-żużlówka.
Największą cierpliwością w oczekiwaniu na ligowy sezon przychodzi wykazać się kibicom w Bydgoszczy i Częstochowie. Pozostali wielkanocną przygrywkę, czy jak mówią w Zielonej Górze - falstart, mają już za sobą. Włókniarz z Polonią czekają na inaugurację. Ten mecz ma dać odpowiedź, na co stać najbardziej zagadkowe zespoły żużlowej elity. Częstochowianie, którym jeszcze przed inauguracją przypisano rolę czerwonej latarni wcale w majowym szaleństwie nie muszą być najgorsi. Z kolei Polonia po wzmocnieniach ma spore ambicje, sięgające nawet finału. Weryfikacja prognoz już za chwilę.
W tym całym szaleństwie warto zwrócić uwagę na spokój z jakim przebudowano terminarz Speedway Ekstraligi. Nie słyszałem o "przepychankach", proponowaniu dat, które nijak nie pasują drugiej stronie. Ustalanie nowych terminów odbywało się w atmosferze zrozumienia i poszanowania - przede wszystkim - kibiców. Ci czekali długo i cierpliwie, więc nietaktem byłoby raczenie ich w zaległych spotkaniach rywalizacją osłabionych drużyn. Żużlowa sielanka. Nie obyło się bez małego zgrzytu, ale ten zafundowali klubom urzędujący włodarze Speedway Ekstraligi.
W pośpiechu uznali, że mecze trzeciej rundy powinny się odbyć zgodnie z terminarzem 18 kwietnia tuż po zakończeniu uroczystości pogrzebowych na Wawelu. Komunikat poszedł w Polskę. Na pomysł nie z tego świata w ekspresowym tempie zareagowali włodarze Unibaksu i Falubazu. Mecz przełożyli. Prezes oraz komisarz ligi sygnał przyjęli i rakiem wycofali absurdalny komunikat. Cieszmy się, że w żużlu jest coraz więcej ludzi trzeźwo myślących. Takich nam trzeba.
Najbardziej elitarnym gronem w polskim speedway’u są sędziowie. Zostać arbitrem to nie takie proste, ale zostać rozjemcą w najwyższej klasie rozgrywkowej to już niemalże jak lot na księżyc. W tym sezonie wybrańców jest tylko pięciu. Nazwisk wymieniać nie będę, daruję sobie także tych, których w tej elicie brakuje. Ta piątka ma być znakiem czasów, znakiem profesjonalizacji dyscypliny. Tak zgodnie twierdzą ligowi prezesi. Rzeczywistość postawiła przed nimi niezwykle trudne zadanie. W ekspresowym tempie, bezbłędnie poprowadzić najważniejsze rozgrywki ligowe na świecie. Wybrańcy muszą udźwignąć presję i... nie chorować. Cztery mecze ich pięciu, a czasem - zwracam uwagę na długi majowy weekend - spotkania rozgrywane będą dzień po dniu. Jeśli kogoś zabraknie z elitarnego profesjonalizmu nic nie wyjdzie.
Czas zaczynać, mam taką nadzieję, miesiąc pełen niezapomnianych momentów i pozytywnych emocji. Czas przypomnieć sobie mocny smak wiosennego żużla. O tym jaki jest "Zapach żużla" przekonamy się już w czwartek. Speedway był filmach i serialach, teraz trafia na teatralne deski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?