Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięknieje centrum wsi

Andrzej Włodarczak
- Żadna praca nie hańbi, jak jest uczciwa. Tę lubię, bo będą z niej jakieś pieniądze - mówi Mirosława Czyżewska z Boleszkowic, od dziesięciu lat na bezrobociu.
- Żadna praca nie hańbi, jak jest uczciwa. Tę lubię, bo będą z niej jakieś pieniądze - mówi Mirosława Czyżewska z Boleszkowic, od dziesięciu lat na bezrobociu. Katarzyna Chądzyńska
Stumetrowa alejka wysypana grysem, na niej dziesięć nowych ławek oraz parę stylowych latarni - tak wkrótce wyglądać będzie zaśmiecony dotąd i zarośnięty chwastami park w Chwarszczanach.

Co roku kaplicę w Chwarszczanach, którą w 1280 r. wybudował Zakon Templariuszy, odwiedzają tysiące ludzi, w tym turyści zza granicy. Zachwycają się oni znanym w Europie zabytkiem, zachowanym w dobrym stanie. Wrażenia psuł im dotąd zaniedbany park w samym centrum wsi, tuż przy zjeździe z drogi w okolice kaplicy. Zarośnięty zielskiem i krzewami, zaśmiecony pustymi butelkami i puszkami po piwie.

700 zł na rękę
- Park mieliśmy dotąd tylko na mapie, a faktycznie były to chaszcze, które źle świadczyły o mieszkańcach wsi. Dlatego postanowiliśmy je uporządkować - mówi sołtys Chwarszczan Eugeniusz Mroczkowski.

Przekonał on wójta Jana Woźniaka, by skierował tam bezrobotnych w ramach prac publicznych i interwencyjnych. Udało się. Od końca marca w centrum wsi pracuje 10 bezrobotnych z całej gminy. Częściowo płaci im urząd pracy, częściowo gmina. Miesięcznie zarobią 930 zł brutto, czyli na rękę dostaną około 700 zł.

- Na taką pracę czekaliśmy latami, bo nikt z nas nie ma zasiłków, a żyć przecież trzeba - mówią zgodnie bezrobotni. W miniony czwartek wycinali krzewy i chwasty w parku, a następnie palili je w ognisku. Porządkowali też alejkę, na której stoi już parę stylowych latarni. W magazynie czeka na ustawienie 10 ławek, by na spacerze po parku było gdzie usiąść.

Chcieliby dłużej

Joanna Stępniak z zawodu sprzedawczyni, od siedmiu lat jest bez stałej pracy, za to z dwójką małych dzieci, mieszka w Boleszkowicach. - Dla mnie ważne jest każde zajęcie, które daje jakiś zarobek - zapewnia ona.

Pan Jerzy (nazwiska nie chce w gazecie), też z Boleszkowic, ponad 20 lat był marynarzem. Od 10 lat bezrobotny.

- Chętnie wziąłem tę robotę, bo innej nikt mi nie proponuje. Dobrze, że choć taka jest - dodaje.

W połowie maja skończą porządkować park w Chwarszczanach. Potem będą robić co innego, też przy pielęgnacji terenów zielonych w gminie. I tak do końca sierpnia.
- Szkoda, że tak krótko. Gdybyśmy pracowali przez rok, byłby przynajmniej zasiłek dla bezrobotnych. Może uda się przekonać władze, by znalazły dla nas pracę na dłużej, do przyszłej wiosny - marzą bezrobotni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska