Zaczęło się w piątek od tego, że dwaj policjanci z Zielonej Góry, funkcyjny ze sztabu policji i komendant III komisariatu, zauważyli w mieście dwóch rozbawionych funkcjonariuszy. Nadzorowali zabezpieczenie miejskiego święta.
Zauważeni policjanci byli podpici, jeden szedł zajadając się pajdą chleba ze smalcem i mięsem, w dodatku byli w niepełnym umundurowaniu. - Nie znali tych policjantów, a ich zachowanie było niegodne munduru - tłumaczy rzeczniczka zielonogórskiej policji kom. Małgorzata Stanisławska.
Awantura na Winobraniu
Policjanci podeszli do podejrzanych funkcjonariuszy zdziwieni ich zachowaniem. Przedstawili się, poprosili o legitymacje i wyjaśnienia. I wtedy się zaczęło. "Podejrzanymi" policjantami okazali się funkcjonariusze komendy stołecznej w Warszawie. Zresztą oni sami nie ukrywali tego.
Z relacji świadka wynika, że zaczęli wykrzykiwać, że zwolnią policjantów, którzy ich zaczepili. Dawali im do zrozumienia, że pożałują tego, co robią. Powiedzieli nawet, że "komendant stołeczny to załatwi". To , czyli zwolnienie z pracy zielonogórskich funkcjonariuszy.
Zielonogórscy policjanci wezwali patrol. W tym czasie jeden ze stołecznych funkcjonariuszy… uciekł i zniknął w tłumie. - Drugi został doprowadzony do komisariatu, był pod pływem alkoholu - mówi kom. Stanisławska. Ruszyły poszukiwania policjanta, który uciekł.
Uciekł i sam wrócił
O zdarzeniu natychmiast poinformowano dyżurnego komendy wojewódzkiej w Gorzowie. Ten zawiadomił komendanta stołecznego policji. Potem wiadomość dotarła do komendanta głównego.
Główny w rezultacie wszczął alarm dla zielonogórskiej jednostki. Potwierdza to kom. Stanisławska. Oznacza to, że w komendzie i komisariatach natychmiast musieli stawić się wszyscy policjanci, bez względu na stan w jakim się znajdowali oraz ci, którzy mieli wolne. A była piątkowa noc Winobraniowa.
- Funkcjonariusz z komendy stołecznej zgłosił się sam, ale dopiero na drugi dzień - mówi kom. Stanisławska.
Sprawa został zgłoszona komendzie stołecznej. - Dokumenty przekazaliśmy również do prokuratury w celu ustalenia czy doszło do przestępstwa - mówi kom. Stanisławska.
Udało się nam się nieoficjalnie ustalić, że policjanci z Warszawy, przyjechali do Zielonej Góry autokarem z pracownikami jednej z firm ubezpieczeniowych. Byli w czasie dodatkowej służby wynikającej z umowy z firmą ubezpieczeniową.
Komendanta z "trójki" jednak odwołano
Komendanta III komisariatu (to jeden z policjantów, którzy legitymowali funkcjonariuszy z Warszawy) jednak odwołano ze stanowiska. Czy to z powodu tego zdarzenia?
- Zmiany kadrowe były zaplanowane wcześniej. Nie wprowadzono ich w czasie Winobrania z powodu wcześniejszego zaplanowania służb podczas miejskiego święta - zapewnia kom. Stanisławska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?