Do zdarzenia doszło w niedzielę, 21 czerwca tuż po godz. 13.00 w Garbiczu. Młody mieszkaniec Pniowa przyjechał tu motorowerem na ryby. - On siedział pod sklepem i pił wódkę "z gwinta" - powiedzieli nam świadkowie zdarzenia.
Przyczyna jest znana. Mężczyzna przyjechał do Garbicza na ryby, po czym udał się do pobliskiego sklepu, gdzie kupił alkohol. - Panie, on tą wódkę pił "z gwinta", a później wsiadł na motor i uderzył w słup. Dzięki Bogu nic poważnego mu się nie stało i żyje - mówiła starsza kobieta, którą spotkaliśmy na miejscu zdarzenia.
Z relacji świadków wynika, że mężczyzna po opróżnieniu butelki z wódką wsiadł na motorower i rozpędził się do maksymalnej prędkości. Nie zapanował nad pojazdem na zakręcie i uderzył w stojący tam słup energetyczny.
Pierwszej pomocy na miejscu udzielili mu świadkowie, którzy powiadomili policję, pogotowie i straż pożarną. Po ok. 15 minutach pojawiła się tu karetka z Sulęcina razem z patrolem Policji. W czynnościach brały też udział dwie jednostki straży pożarnej z Sulęcina i Torzymia. Mężczyźnie na szczęście nic poważnego się nie stało i został przewieziony do szpitala w Sulęcinie. Z relacji świadków wynika, że w wydychanym powietrzu miał 2 promile alkoholu.
Przeczytaj też: Nauczyciel molestował nastolatka? Sąd rozstrzygnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!