W 14. serii pierwszoligowych spotkań gorzowianie podejmą w najbliższą sobotę na stadionie OSiR przy ul. Olimpijskiej Wartę Poznań (początek o godz. 13.00). Rywale niebiesko-białych na razie nie błyszczą. Przegrali już pięć wyjazdowych pojedynków, stracili najwięcej na zapleczu ekstraklasy, bo aż 24 bramki i z zaledwie 11 punktami na koncie zajmują 15., spadkową lokatę w tabeli. Na dodatek w Gorzowie Wlkp. wystąpią bez swego asa atutowego Piotra Reissa, który boryka się z kontuzją mięśnia dwugłowego.
- Z tą Wartą nigdy nic nie wiadomo - twierdzi trener GKP Krzysztof Pawlak. - Potrafią wygrać z ŁKS-em, zremisować w Katowicach, a potem, grając w pełnym składzie, polec 0:4 w Kluczborku. W meczu z poznaniakami będzie się dla nas liczyło tylko zwycięstwo. Chcemy wygrać dla siebie, naszych kibiców i osłodzić cierpienia leżącemu w poznańskim szpitalu Sławkowi Janickiemu.
Szkoleniowiec niebiesko-białych będzie dysponował w sobotę 18-osobowym składem. Poważne urazy na dłużej wyłączyły z gry bramkarza Sławomira Janickiego, Pawła Grocholskiego i Krzysztofa Ziemniaka, zaś nadmiar żółtych kartek uniemożliwia występ Adrianowi Łuszkiewiczowi. Mimo ,,przetrzebienia'' obrony, najpoważniejszym problemem gorzowian jest dziś brak skuteczności strzeleckiej. Napastnicy, którzy na początku sezonu imponowali znakomitą formą, w trzech ostatnich spotkaniach ani razu nie potrafili zmusić do kapitulacji bramkarzy rywali.
- Podczas treningów chłopaki trafiają, aż miło popatrzeć. Ale w meczu o punkty nie jest to już takie łatwe - dodaje Pawlak. - Liczę na przebudzenie się Emila Drozdowicza. Może też swoją szansę wykorzystają Maciej Górski, Michał Ilków-Gołąb lub Sebastian Janusiński?...
Na zwycięstwo GKP bardzo liczy 20-letni Radosław Janusiński, który błyskawicznie wrócił do drużyny po przebytej w Poznaniu artroskopii kolana. - Jesteśmy profesjonalistami, więc musimy błyskawicznie wyrzucić z głów porażkę z Piastem i obraz złamanej nogi ,,Janika'' - mówi lewy obrońca gorzowian. - Bardzo chcemy pokazać w czterech ostatnich meczach jesiennej rundy, że umiemy grać w piłkę. A jako zespół, mimo przeciwności losu, nic nie straciliśmy ze sportowej wartości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?