Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pirat się nie wymiga - mówi szef policji w Strzelcach Krajeńskich

Zbigniew Borek
Zbigniew Borek
Mł. insp. Tomasz Zgirski ( z prawej), komendant powiatowy w Strzelcach, podczas patrolu ze st. sierż. Sebastianem Michalskim
Mł. insp. Tomasz Zgirski ( z prawej), komendant powiatowy w Strzelcach, podczas patrolu ze st. sierż. Sebastianem Michalskim kwp w gorzowie
- Najbardziej gnają ci z tablicami FSD - mówi mł. insp. Tomasz Zgirski. I zapowiada: - Miejscowi nie mogą liczyć na taryfę ulgową

- Widziałem Pana zdjęcie w „Gazecie Lubuskiej”. W takich czarnych okularach jak mają „Policjanci z Miami”...
- ... Albo jak ze „Słonecznego patrolu”, który wchodzi do kin (śmiech - red.)
- I jak było na tym patrolu?
- Pozytywnie.
- A konkretnie, to gdzie byliście?
- Patrolowaliśmy jezioro Lipie, to drugie...
- ... Słowa.
- Tak, Słowa, nie wszystkie szczegóły powiatu jeszcze znam, ale się uczę (uśmiech - red.), a potem popłynęliśmy na Osiek. Kontrolowaliśmy trochę osób pływających na kajakach i rowerach, na Słowa byli pojedynczy wędkarze, za to na Osieku sporo żeglarzy, bo wiało. Przyjrzeliśmy się, czy moc silników jest do 10 koni, bo tak zdecydowała rada miasta w Dobiegniewie, ale nie było problemów.
- To coś w ogóle „złowiliście”?
- Trafił się pan na rowerze wodnym. Dzień wcześniej Polska grała z Rumunią, rano chyba też „coś” było. W sumie wyszło pół promila.
- No, to już ładny wynik.
- A jeszcze pan był zdziwiony, że ktoś coś od niego chce.
- Jak się skończyło?
- Delikatnie, 100 zł mandatu, był blisko brzegu, więc nie było wielkich kłopotów.
- Blisko tego brzegu, gdzie stoi elegancko wyremontowany, ale wciąż zamknięty posterunek?
- Tak. Staramy się o wsparcie etatowe, żeby posterunek sezonowy w Długiem był otwarty. Niewątpliwie jest taka potrzeba, bo w sezonie zajętych miejsc noclegowych jest ponad 1 tys., a co najmniej drugie osób w upalne dni przyjeżdża na plażę.
- I jak idą starania?
- Wstępną deklarację na tak komendy wojewódzkiej już mam, decyzji jeszcze nie.
- Rozmawiamy o całodobowym?
- Aby zapewnić ciągłą dwuosobową obsadę całodobowego posterunku, potrzeba 10 osób. Nie ma na to szans, ale otwarcie posterunku sporo by zmieniło. Policjanci na miejscu, służba na wodzie, w tym starszy sierż. Sebastian Michalski, który jest nie tylko - jak to się fachowo nazywa - steromotorzystą, czyli ma uprawnienia do sterowania łodzią motorową, ale też dzielnicowym i świetnie zna teren - to razem sprawi, że ludzie będą się tu czuli bezpieczniej.
- Jak w Dobiegniewie po przywróceniu posterunku jesienią zeszłego roku?
- Muszę panu powiedzieć, że tak, posterunek tam był potrzebny. Co dwa - trzy dni mamy do czynienia ze zdarzeniem kryminalnym, więc jest co robić. Sama jednak obecność policji „na posterunku” zwiększa wśród mieszkańców Dobiegniewa poczucie bezpieczeństwa.
- Nawet jak całują klamkę?
- Fakt, posterunek nie jest całodobowy, mamy na dodatek mały kłopot z obsadą, ale gdy nikogo tam nie ma, jest numer telefonu do funkcjonariuszy z Dobiegniewa. Nie licząc numerów alarmowych 112 i 997, lada dzień dodamy jeszcze numer do dyżurnego w Strzelcach, żeby mieszkaniec Dobiegniewa, który dociera na posterunek, i z komendą powiatową mógł się bez problemu skontaktować.
- To znaczy, że całodobowo jesteście otwarci tylko w Strzelcach?
- Całodobowo jesteśmy też w Drezdenku, z tym, że tam nie ma na okrągło służby dyżurnej, a patrolowo - interwencyjna.
- Żeby łapać piratów?
- Też. Dla przykładu: za przekroczenie prędkości o 50 km/h i więcej w terenie zabudowanym w zeszłym roku w powiecie strzelecko - drezdeneckim policja zatrzymała 75 praw jazdy. W tym roku już 35.
- Czyli idziecie na rekord?
- Nie chodzi o rekordy, tylko o bezpieczeństwo na drogach. Im więcej takich osób wyeliminujemy z ruchu, tym bezpieczniej. W zeszłym roku na drogach powiatu były trzy wypadki śmiertelne, w tym roku jeden. Tylko i aż, bo statystyka statystyką, ale każdy taki wypadek to przecież dramat ofiary i jej bliskich. Przykładamy ogromną wagę do bezpieczeństwa na drogach. To dlatego obowiązuje zasada, że co najmniej 10 proc. składu osobowego jednostki stanowią policjanci ruchu drogowego.
- A ile razy już Pana złapali, jak Pan z Gorzowa jedzie do pracy w Strzelcach?
- Ani razu (śmiech - red.).
- Ale jak Pan tą trasą jeździ, to szlag Pana trafia?
- Może aż tak bym nie powiedział, ale przyznaję, że czasem jadę całą drogę w kawalkadzie tirów. Biorę to jednak pod uwagę i po prostu wcześniej wyjeżdżam, żeby później niczego nie „nadrabiać”.
- To kto po niej tak gna? Mam wrażenie, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat ruch się co najmniej podwoił. I zawsze się trafi jakiś wariat.
- Jeździłem tędy do szkoły policyjnej w Szczytnie w latach 2003 - 2005 i też widzę, że od tamtego czasu, ruch mocno wzrósł. A kto gna? Jest taka teoria, że najbardziej ci z tablicami FSD.
- Miejscowi, z powiatu?
- Tak. Zdaje się, że są zbyt pewni siebie, bo znają teren. Może nie zawsze łamią przepisy, ale są skłonni podejmować większe ryzyko, bo są „u siebie”. To może być zgubne, dlatego staramy się piratów z dróg eliminować. I miejscowi nie mogą liczyć na taryfę ulgową.
- „Suszarki”?
- Wideorejestrator w nieoznakowanym samochodzie. Do tego „suszarki”, ale też z rejestracją obrazu. Kierowca nie ma jak się wyprzeć.

Czytaj również: LUBUSKI DZIELNICOWY BLIŻEJ NAS | Głosowanie w etapie wojewódzkim rozpoczęte!

Zobacz program GL TV: Gwałciciel i pedofil z Gorzowa skazany na siedem lat więzienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska