Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plama w miedziowych derbach

(zico)
Przed Mateuszem Płaczkiem (z piłką) i jego kolegami czeka trudne zadanie. Po porażce z Zagłębiem kolejna przegrana może wiązać się już z degradacją.
Przed Mateuszem Płaczkiem (z piłką) i jego kolegami czeka trudne zadanie. Po porażce z Zagłębiem kolejna przegrana może wiązać się już z degradacją. Remigiusz Kloc
- Tak źle jak dziś, to jeszcze nie graliśmy - skomentował mecz trener Chrobrego Krzysztof Przybylski. - Może czkawką odbija się ubiegłotygodniowy Finał Four. Pojedynek z Zagłębiem przegraliśmy w pierwszej połowie.

Nie tak głogowscy kibice wyobrażali się batalię o utrzymanie w ekstraklasie. Po dość szczęśliwym zwycięstwie z Czuwajem Przemyśl tym razem przyszedł czas na lokalnego rywala Zagłębie Lubin. I początek był obiecujący. Po 5 min goście prowadzili 2:1, ale gospodarze szybko zwarli szeregi, przede szyki obronne. Głogowianie bili głową w mur, a gdy ten okazywał się nieszczelny, to na posterunku stał doświadczony Adam Malcher. W 15 min po dwóch bramkach z rzędu Waldemara Gumińskiego Zagłębie prowadziło 8:2. Niemoc rzutową Chrobrego przełamał dopiero w 17 min Maciej Ścigaj, który wykorzystał "siódemkę".

Goście oprócz słabej obrony zupełnie nie radzili sobie w ataku pozycyjnym. Po prostu nie pozwalała na to agresywna defensywa lubinian. Gospodarze na przerwę schodzili z wysoką przewagą dziewięciu bramek i w tym momencie praktycznie wynik meczu był przesądzony. Kwestią były tylko rozmiary porażki. A te powiększały się po zmianie stron. W ciągu minuty Michał Stankiewicz i Dawid Przysiek zaliczyli kolejne trafienia i na tablicy pojawił się wynik 20:9. To był już nokaut. I chyba ten fakt spowodował, że w szeregi Zagłębia wkradło się rozluźnienie, dzięki czemu wiatru w żagle dostali głogowianie. Dobry, a przede wszystkim skuteczny okres gry, mieli Ścigaj, Jakub Łucak i Dominik Płócienniczak. Niespodzianie w 45 min Chrobry przegrywał już tylko 19:24. Poprawę wyniku miało jeszcze spowodować indywidualne krycie Przysieka przez Mariusza Gujskiego. Jednak w lubińskim zespole byli inni zawodnicy, którzy godnie zastąpili pilnowanego kolegę. M.in. brylowali Łukasz Kudżeba i były gracz Chrobrego Mikołaj Szymyślik. Po ich akcjach przewaga ponownie wzrosła o kilka bramek. W końcówce nastąpił ostatni zryw głogowian, ale gracze Zagłębia nie dali już sobie zrobić krzywdy.

Wynik oczywiście martwi, ale chyba trzeba mieć większe obawy o jakość gry drużyny z Głogowa. Jej postawa niechybnie zmierza ku spadkowi z ligi. Po tej porażce degradacji uniknie Zagłębie, a głogowianom pozostała walka o możliwość gry w barażach, czyli o miejsce 10. Konkurentem do tej lokaty jest inny derbowy rywal Miedź Legnica. "Miedzianka" już w sobotę przyjedzie do Głogowa i sprawdzi formę Chrobrego. Może to być kluczowy moment fazy play out. W przypadku porażki głogowian zespół znad Odry prawie na pewno pożegna się ekstraklasą. W poprzednich latach cudem się od tego uratował, ale tym razem taryfy ulgowej raczej już nie będzie.

ZAGŁĘBIE LUBIN - CHROBRY GŁOGÓW 32:25 (18:9)

ZAGŁĘBIE: Malcher, Małecki - Stankiewicz 7, Szymyślik 6, Przysiek 5, Gumiński 4, Bartczak, Kudżeba po 3, Przybylski 2, Marciniak, Paluch po 1.
CHROBRY: Stachera, Zapora - Ścigaj 8, Łucak, Wyskokiński po 3, Bednarek, Płócienniczak, Świtała, Gujski, Płaczek po 2, Jankowski 1, Mochocki.
Kary: 12 min - 2 min. Sędziowali: Grzegorz i Tomasz Christowie (obaj Katowice). Widzów: 450.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska