Platany pod nadzorem

Tydzień temu, na dziedzińcu domu kultury podczas największej wichury wiatr wyrwał z korzeniami wiekowy dąb, uznany kilka lat temu za pomnik przyrody. Dąb z wielkim hukiem runął na ziemię uszkadzając ustawione rzeźby i latarnie. O mały włos nie uderzył w pobliską kawiarenkę, gdzie akurat siedziało kilka osób. Potężne drzewo do dziś nie jest pocięte i leży na dziedzińcu. Prawdopodobnie zostanie wykorzystane jako materiał do rzeźb podczas kolejnych plenerowych warsztatów rzeźbiarskich.

- Musimy przyjrzeć się pozostałym drzewom na dziedzińcu, dlatego zwrócę się do specjalistycznych firm, które zbadają ich stan. Trzeba będzie wyciąć suche konary, albo całe drzewa. Niech to ocenią specjaliści - mówi Roman Krzywotulski, dyrektor Żarskiego Domu Kultury.

Zbadać korzenie

Na drugim końcu dziedzińca stoi budynek biblioteki miejskiej. Między nim, a ogrodzeniem rosną potężne platany.

- Kilka lat temu musiałem przyciąć konary i gałęzie platanów, co sprawiło, że podczas wichur drzewa były nienaruszone - mówi Jan Tyra, dyrektor biblioteki. - Wpadła mi w ręce mapa z 18. wieku, na której zaznaczono, że kiedyś na terenie, na którym dziś stoją biblioteka i dom kultury, znajdowały się stawy. Więc nic dziwnego, że budynek biblioteki osiada, a korzenie dębu, który został przewrócony przez wiatr, są spróchniałe. Dlatego postanowiłem zwrócić się do firm, o zbadanie korzeni platanów i czy nie grozi im zawalenie się.

Życie ważniejsze od drzew

- W przypadku wichur nie ma reguł, bo wiatrołomy są również wśród całkiem zdrowych drzew - ocenia Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału w ratuszu. - Jednak przeglądamy drzewostan w całym mieście i tam, gdzie drzewa zagrażają bezpieczeństwu są wycinane w majestacie prawa. Wiadomo, że nieraz narażamy się ekologom, ale dla nas najważniejsze jest życie i zdrowie ludzkie, a na dodatek odpowiadamy karnie, jeżeli nie zlikwidujemy zagrożenia.