Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Po co ludziom sprzedano mieszkania, skoro budynek nadaje się do rozbiórki - oburza się jeden z lokatorów domu w Żarach

Janczo Todorow 0 68 363 44 99 [email protected]
- Dachówki ledwo się trzymają, cały dach jest w dziurach - mówi Małgorzata Wiesner
- Dachówki ledwo się trzymają, cały dach jest w dziurach - mówi Małgorzata Wiesner fot. Janczo Todorow
Pięć rodzin mieszka przy ul. Szklarskiej 37, dwie z nich mają lokale na własność. Piętrowy dom rozsypuje się w oczach.

- Woda w piwnicach była tutaj od zawsze - opowiada Małgorzata Wiesner, najemca. - Musieliśmy na własny koszt wymieniać instalację elektryczną, bo jak włączałam pralkę, to sąsiadka już nie mogła uruchomić swojej. Kominy są tak rozszczelnione, że może zapalić się strych, no i czad. Prawie wszystko się sypie.

Z piątki rodzin, dwie wykupiły mieszkania na własność. - Teraz każą nam płacić potężne kwoty na remont dachu - narzekają właściciele.

Termin minął

Dokładnie dwa lata temu powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał decyzję nakazującą m. in. wymianę pokrycia dachowego i przemurowanie kominów. Zalecenia miały być wykonane w ciągu 60 dni. Nikt palcem nie ruszył. - Jeden z właścicieli lokalu nie wyraził zgody na remont, sprawa trafiła do sądu, który wydał nakaz wykonania robót - wyjaśnia Zygmunt Gruszczyński, zastępca kierownika Zakładu Wspólnot Mieszkaniowych.

- Już w lipcu ub. roku powiadomiliśmy obu właścicieli lokalów oraz Zakład Gospodarki Mieszkaniowej o kosztach naprawy dachu - ok. 60 tys. zł. Z tej kwoty jeden z właścicieli musi zapłacić 10 tys. zł, a drugi - 15 tys. zł. Jeżeli nie zapłacą, remontu nie będzie - dodaje.

Gdzie jest ekspertyza

- Gdybym wiedział, że tak nas będą traktować, to nigdy w życiu bym nie kupował tego lokalu - denerwuje się Paweł Orzech. - Przez 30 lat nikt nic tu nie robił. Teraz, jak kupiliśmy lokal na własność, to chcą z nas zdzierać. Nie mam takich pieniędzy. Lepiej budynek zburzyć, bo do remontu się nie nadaje. Nam niech dadzą inne lokale.

Podobnego zdania jest także Emilia Rodak, właścicielka drugiego własnościowego mieszkania, która na remont dachu musiałaby wyłożyć ok. 15 tys. zł. - To jest bez sensu, nic nie robili do tej pory, a teraz my mamy płacić za remont tej ruiny? - oburza się Rodak. Przecież mieszkańcy przez wiele lat płacili czynsz. Co z zrobiono z pieniędzmi?

- Jeszcze kilka lat temu dowiedziałem się w Przedsiębiorstwie Komunalnym Pekom, że jest ekspertyza techniczna, która mówi, że budynek kwalifikuje się do wyburzenia. To, jakim cudem miasto sprzedało w nim dwa lokale? - oburza się Hubert Drebszok, jeden z lokatorów.

- Niestety, nie mamy takiej ekspertyzy - stwierdza Jan Łoziński, główny inżynier w Pekomie.

O ekspertyzie orzekającej o rozbiórce budynku nic nie wiedzą także w Zakładzie Wspólnot Mieszkaniowych, ani w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej. - Oczywiście, że nie pokażą tej ekspertyzy, bo chcą, żeby mieszkańcy teraz pokryli koszty remontu - twierdzi H. Drebszok.

Jak udało nam się ustalić, przy sprzedaży oba lokale, rzeczoznawca określił stan budynku i wyliczył liczne wady. Nie ma jednak wzmianki o tym, że budynek kwalifikuje się do rozbiórki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska