- Teraz mamy tu biedę. Trawa nie jest wykoszona i wszystko wygląda jak dżungla. Obok pełno pokrzyw, które kłują nas w nogi. Bramka połamana. Piłka w ogóle się nie kula. Praktycznie nie da się tu grać - mówili nam Damian, Kacper, Wiktoria, Weronika, Arek i Karol z Piastowa. Żeby było równiej, sami wyrywali kępy trawy. Żeby piłka nie uciekała, sami zrobili siatki ze sznurków (teraz już ich nie ma, bo szybko się zniszczyły).
Zwróciliśmy się w imieniu dzieciaków do burmistrza. - Zrobimy drewniane bramki i wyrównamy teren na tyle, żeby można było na nim grać - obiecuje T. Feder. Dodaje, że będzie to zrobione do końca miesiąca. - Nie chcemy tu robić większej inwestycji, bo w perspektywie roku, dwóch lat planujemy wybudować Orlika przy stadionie miejskim. Z Piastowa to zaledwie kilkaset metrów - tłumaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?