Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobity przez policjantów za główkę?

Janczo Todorow
Zdjęcie Tomasza Olszowskiego po powrocie do domu zostało zrobione telefonem komórkowym.
Zdjęcie Tomasza Olszowskiego po powrocie do domu zostało zrobione telefonem komórkowym. Archiwum rodzinne
Tomasz Olszowski został zatrzymany przez policję na początku czerwca. Twierdzi, że został pobity przez policjantów i z powodu odniesionych obrażeń przebywał ponad tydzień na zwolnieniu lekarskim. Policja i prokuratura mają zbadać okoliczności sprawy.
Zdjęcie Tomasza Olszowskiego po powrocie do domu zostało zrobione telefonem komórkowym.
Zdjęcie Tomasza Olszowskiego po powrocie do domu zostało zrobione telefonem komórkowym. Archiwum rodzinne

Zdjęcie Tomasza Olszowskiego po powrocie do domu zostało zrobione telefonem komórkowym.
(fot. Archiwum rodzinne)

Zdarzenie miało miejsce w nocy z 4 na 5 czerwca. - Byłem trochę wypity i wybiłem przednią szybę w samochodzie. Zaraz przyjechali radiowozy i chyba z piętnastu policjantów rzuciło się na mnie, użyli gazu, skuli mnie i zaczęli mnie bić i kopać. Potem zawieźli mnie na komendę i zaprowadzili mnie do pomieszczenia, w którym stoi alkomat.

Nie miałem nawet promila alkoholu w organizmie. I tu znowu mnie bić pałkami i pięściami po całym ciele, kopali mnie - opowiada Tomasz Olszowski. - Kiedy wrócił do domu i stanął w drzwiach, to go nie poznałam, nogi mi się ugięły - mówi Magdalena Kula, konkubina Olszowskiego. - Miał rany na głowie i po całym ciele, miał stłuczone żebra, przez kilka dni nie mógł ani zakaszleć ani kichnąć, tak mocno go bolały. Lekarz medycyny sądowej wykonał obdukcję.

Z obdukcji, którą wykonano 7 czerwca wynika, że na ciele Olszowskiego stwierdzono liczne otarcia skóry i sińce na całym ciele. W dokumencie stwierdza się, że "nie ma jednoznacznych podstaw do stwierdzenia, że obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej dni siedmiu".

Jeszcze podczas zatrzymania T. Olszowski został przesłuchany przez prokuratora. Usłyszał zarzuty, że wybił przednią szybę w oplu astrze, że ugryzł jednego z policjantów w ramię, dwóch innych szarpał, kopał oraz groził im pozbawieniem życia. Zarzucono mu także, że jednego z policjantów uderzył głową w twarz. - Jak mogłem szarpać policjantów, skoro byłem skuty kajdankami i odurzony gazem? To policjanci mnie bili, był to pokaz siły, a ja nie mogłem się bronić - twierdzi Olszowski.

Prokurator zarzucił zatrzymanemu, że dopuścił się czynu karalnego przed upływem pięciu lat od poprzedniego przestępstwa. Olszowski przyznaje, że był kiedyś karany za rozbój. - Ale czy to oznacza, że policjanci musieli mnie tak brutalnie potraktować? - zastanawia się. Po przesłuchaniu przez prokuratora, został zwolniony za poręczeniem majątkowym w wysokości 500 zł.

- Jesteśmy w szoku, Tomek jeszcze nie może dojść do siebie. Tak nie może być. Będziemy składać skargi do prokuratury i do policji. Mamy nadzieję, że coś z tego wyjdzie - mówi Magdalena Kula.
- W tej sytuacji można działać w dwóch kierunkach - mówi Jacek Buśko, rzecznik prasowy Prokuratury Wojewódzkiej w Zielonej Górze.

- Po pierwsze złożyć skargę do komendy powiatowej albo wojewódzkiej policji. Po drugie, złożyć zawiadomienie o przestępstwie do prokuratury. Prokurator rozpatrzy sprawie w ramach prawno-karnej analizy faktów, dokumentacji i zeznania świadków i podejmie decyzję. - Jeżeli wpłynie taka skarga zostanie ona wnikliwie rozpatrzona - zapewnia Kamila Zgolak-Suszka, rzecznik prasowy żarskiej policji.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska