Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogodny Jarmark Michała. Przez trzy dni w Żaganiu bawiły się tysiące ludzi (zdjęcia)

Zbigniew Janicki Tomasz Hucał 0 68 377 02 20 [email protected]
Krystian Wójcik cieszył się, że mógł dosiąść zabytkowy motocykl.
Krystian Wójcik cieszył się, że mógł dosiąść zabytkowy motocykl. fot. Zbigniew Janicki
Piękna pogoda towarzyszyła tegorocznemu świętu miasta. Na Jarmark Świętego Michała znów zjechało mnóstwo kupców i gości z całej Polski. Przez trzy wszyscy dobrze się bawili.

[galeria_glowna]
Najwięcej ludzi zjawiało się już tradycyjnie na podzamczu Pałacu Książęcego, szczególnie wieczorami, gdy na scenie pojawiały się muzyczne gwiazdy. - Ludzie dajecie nam niesamowitą energię - w piątek mówili ze sceny wokaliści grupy Afromental. Byli chyba zaskoczeni, że na ich koncercie zjawiło się ok. 15 tysięcy osób.

Gagarin w czołgu

Jednak nie tylko koncertami żył Żagań przez te trzy dni. Na podzamczu było także mnóstwo konkursów. Dzieciaki przygotowywały m. in. czołgi z bibuły i tektury, rysowały także Szarika. Starsi popisywali się swoją wiedzą o wojsku. Choć nie zawsze im to wychodziło… - Honecker - odpowiedział jeden z panów biorących udział w konkursie, gdy poproszono go o wymienienie znanych mu czołgów.

Kolejny natomiast zamiast Grigorija, do załogi czołgu Rudy 102 zaliczył… Gagarina. Najważniejsze jednak było, że wszystkim dopisywały humory i bawiono się na podzamczu do późnej nocy.

Druga scena była ustawiona w Rynku. Tam prezentowały się głównie dzieci zrzeszone w Centrum Kultury, żagańskich klubach sportowych, czy szkołach tańca. Dużym zainteresowaniem cieszył się chociażby pokaz brazylijskiej sztuki walki Capoeira, który zgromadził kilkuset widzów.

Oszczędźcie nas

Sporo działo się na także w centrum miasta. Organizatorzy Jarmarku - firma Creative Media - zapowiadali, że w tym roku nowością będą kramy ze starociami i wyrobami rzemieślników. Rzeczywiście, starocie i rękodzieło artystyczne było można oglądać i kupić np. na ul. Słowackiego. - Świetne miasto i fajna impreza - komentowała Zdzisława Solarz, która na co dzień prowadzi skansen w Buczynie.

Były też narzekania. Kupcy sugerowali, że ceny wynajmu stoisk były za wysokie. - Ludzi mało przychodzi. Nie wiemy, czy nam się zwróci koszt wynajęcia placu - powiedzieli Zbigniew i Grzegorz z Żar.
Handlarze starociami i rzemieślnicy prosili, by ich "oszczędzać" na przyszłość, bo sporo muszą wydawać na swoją pasję. - Dużo czasu i pieniędzy wkładamy w to, żeby coś pozyskać na flumarkach. Często kilkaset kilometrów przejeżdżamy i znajdujemy jakieś precjoza - tłumaczy Ewa Kales. Podkreśla, że stąd się bierze ceramika, dawne wyroby ze szkła i porcelanowe serwisy.

Generalnie jednak ludzie byli zadowoleni, że na Jarmarku pojawiły się tego typu stoiska. - Miejmy nadzieję, że taki sposób sprzedaży w tym miejscu przyjmie się i zagości u nas na długie lata - podsumowuje Kamila Styś z Żagania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska