Dwa luksusowe land rovery skradzione w Niemczech odzyskała polska policja. Samochody były przewożone na naczepie tira. Według dokumentacji ciężarówka przewoziła... konserwy.
Auta zostały skradzione w Berlinie. Niemiecka policja przekazała sygnał o przestępstwie w sobotę. Informację odebrali policjanci, pracujący w polsko-niemieckim centrum współpracy. - Wiadomość od razu została sprawdzona. Samochód miał jechać w głąb Polski autostradą A2 - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji. Skradzione auto udało się namierzyć dzięki wysyłanemu przez nie sygnałowi GPS. Funkcjonariusze wiedzieli dokładnie, że samochód jest wyłączony, nie ma kluczyka w stacyjce, w jakim miejscu samochód się akurat znajduje i z jaką prędkością jedzie.
Zobacz też: Mandaty za 8200 zł i 82 punkty karne pod kościołem - polowanie na parafian (WIDEO)
Swoje ustalenia policjanci ze Świecka od razu przekazali do policji w Pruszkowie. - To na tamtym terenie było widać sygnał, wysyłany przez land rovera - mówi Sławomir Konieczny. Sygnał został przekazany dalej do Brwinowa, bo to w stronę tej miejscowości jechał samochód. - Wkrótce po tym mazowieccy policjanci odnaleźli stojącą na jednym z parkingów ciężarówkę. Auto miało litewskie numery rejestracyjne - relacjonuje rzecznik. Zatrzymano kierowcę. Z dokumentów wynikało, że ciężarowe auto przewozi ładunek konserw. Po zerwaniu plomb i otworzeniu drzwi okazało się, że na naczepie stoją dwa luksusowe land rovery. Każdy z nich wart ponad 50 tys. euro.
Sprawę prowadzą mazowieccy policjanci. Kierowca litewskiego auta prawdopodobnie usłyszy zarzuty. Będą też wyjaśniane okoliczności kradzieży samochodów i to, kto za nimi stoi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!