Strzelce Krajeńskie na miejsce konferencji prasowej polityków PiS zostały wybrane nieprzypadkowo. Od lat jest to powiat, który w Lubuskiem ma jedną z najwyższych stóp bezrobocia. Obecnie wynosi ona 8,8 proc. i jest najwyższa w województwie, podczas gdy średnia dla Lubuskiego to 4,2 proc. Dla porównania stopa bezrobocia w Gorzowie Wlkp. wynosi 2,2 proc., a w powiecie słubickim 2,1 proc.
2,3 mln Polaków było bez pracy
- Troszczyliśmy się o to, aby w czasie pandemii Polacy nie tracili pracy. W czasie covidu Prawo i Sprawiedliwość przeznaczyło setki miliardów złotych na to, aby ratować miejsca pracy. Dzisiaj mamy stabilną sytuację. Ludzie mogą pójść do pracy, rodziny są bezpieczne – mówi Marlena Maląg, minister pracy i polityki społecznej w rządzie PiS. Politycy partii rządzącej wielokrotnie odwoływali się do czasów, gdy premierem Polski był Donald Tusk.
W szczytowym momencie rządów Donalda Tuska ludzi bez pracy było ponad 2,3 mln. Jesteśmy w Lubuskiem. To około miliona mieszkańców. Wyobraźmy sobie, że ponad dwa województwa lubuskie nie miały pracy. Ci który mieli pracę, wielokrotnie zarabiali po 2-3 zł za godzinę. Podniesiono też wiek emerytalny, nie liczono się z tym, że zebrano 1,5 mln podpisów, aby przeprowadzić referendum w sprawie jego podwyższenia – mówi minister.
Czarnek: Dokonała się rewolucja godnościowa
Na konferencji polityków PiS obecny był też minister edukacji. – W powiecie strzelecko-drezdeneckim jeszcze 10 lat temu ludzie nie pytali ile będą zarabiać w szkole, starostwie, czy urzędzie, ale pytali, czy w ogóle będą mieli szansę pracować. Rewolucja godnościowa, która się dokonała na przestrzeni ostatnich 10 lat, to jest zwielokrotnienie budżetów domowych i pewność stałej pracy – zaznacza Przemysław Czarnek.
Kiedyś ponad 3 mln bezrobotnych, dziś poniżej 800 tys.
Europosłanka PiS Elżbieta Rafalska przypomniała, jak zmieniało się bezrobocie w Polsce na przestrzeni ostatnich dekad. – 20 lat temu w Polsce było ponad 3 mln bezrobotnych, 10 lat temu było ich ponad 2 mln, dziś mamy poniżej 800 tys. bezrobotnych. To się nie stało przypadkowo. Wysiłek rządu skierowany był na to, żeby chronić polski rynek pracy. Wiemy, jakie dramaty rozgrywały się, gdy nie można było znaleźć pracy – mówi E. Rafalska. Europosłanka przypomniała swoje dyżury poselskie. – Ludzie przychodzili i mówili, że nie mają pracy. Najgorsza moja interwencja, to płaczący, dojrzały mężczyzna, który mówił, że szuka pracy od dłuższego czasu, że wstydzi się wracać do domu, ma dzieci, które zaraz pójdą na studia. Zapominano, że rynek pracy trzeba chronić – wspomina E. Rafalska.
To były ludzkie dramaty
- Pamiętam czas, kiedy bezrobocie w powiecie sięgało 27,7 proc. Wtedy w tym mieście działy się dramaty w rodzinach. Ludzie prosili o pracę za 3-5 złotych. Ludzie wyjeżdżali na szparagi do Niemiec, aby utrzymać rodziny. To był straszliwy dramat. Mamy dziś sytuację, gdy w tym powiecie polski rząd w ramach polityki społecznej przekazuje ogromne pieniądze, by rodziny mogły funkcjonować. Prawie 174 tys. młodych Lubuszan korzysta z programu Rodzina 500+. To ogromne pieniądze, 5 mld zł. Powstają miejsca opieki dla dzieci do lat trzech, stworzyliśmy ich już 2,5 tys. i kolejnych 2,5 tys. powstaje. To jest faktyczne wsparcie do naszych rodzin – zaznacza Władysław Dajczak, wojewoda lubuski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?