Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy koszykarze przegrali z Ukraińcami

(pat)
Marcin Gortat i spółka dziś przegrali z Ukrainą zaledwie punktem
Marcin Gortat i spółka dziś przegrali z Ukrainą zaledwie punktem Wojciech Nieśpiałowski/dziennikwschodni.pl
Niespodziewanej porażki doznała w pierwszym meczu turnieju w Lublinie reprezentacja Polski, przygotowująca się do występu w mistrzostwach Europy. Nasi koszykarze ulegli dziś Ukrainie 83:84. Punkty na wagę zwycięstwa zdobył dla Ukrainy równo z końcową syreną naturalizowany Amerykanin Pooh Jeter.

"Biało-czerwoni" zagrali bez Macieja Lampego, który po kolejnym zastrzyku w monachijskiej klinice musiał w piątek pauzować. Jeden z liderów polskiej drużyny ma zagrać już w sobotnim spotkaniu przeciwko Wielkiej Brytanii. Mecz od początku był zacięty i wyrównany przez cztery kwarty. Ukraińcy prowadzeni przez amerykańskiego trenera Mike'a Fratello, byłego szkoleniowca Cleveland Cavaliers i Atlanta Hawks, stawiali Polakom opór i pod koszem, gdzie rządził Kyrył Natiażko oraz na obwodzie, gdzie świetnie radził sobie Pooh Jeter.

Po 10 minutach na tablicy był remis 21:21, po dwóch kwartach podopieczni trenera Dirka Bauermanna minimalnie prowadzili (40:39). W tej części spotkania najlepiej z naszych radzili sobie Marcin Gortat (13 pkt.) i niespełna 20-letni Mateusz Ponitka (12). Polacy mieli jednak kłopoty w obronie, gdyż ukraińscy rywale zbyt łatwo zdobywali punkty. Nasz trener często pokrzykiwał z ławki w stronę podopiecznych i chodził nerwowo wzdłuż linii.

Pomogło, bo w drugiej połowie Polacy zagrali w obronie znacznie lepiej. Seria trzypunktowych rzutów - wpadło ich aż siedem z rzędu (kolejno trafiali Michał Chyliński - dwukrotnie, Adam Waczyński, Łukasz Koszarek i Krzysztof Szubarga) dała dziesięciopunktową przewagę (67:57 po trzech kwartach). Na początku czwartej kwarty, po kolejnym rzucie zza linii 6,75 m, gospodarze turnieju prowadzili 73:61, a gdy dwa punkty dorzucił Gortat, uzyskali najwyższą przewagę 75:61.

W końcówce Ukraińcy wykorzystali jednak kilka błędów Polaków i zmniejszyli nasze prowadzenie do zaledwie trzech punktów (76:73). Bauermann desygnował do gry zawodników pierwszej piątki (Łukasz Koszarek, Thomas Kelati, Mateusz Ponitka, Michał Ignerski i Marcin Gortat) i ci zatrzymali napór rywali. Na 125 s przed końcem Polska ponownie wygrywała różnicą dziesięciu punktów (83:73). Końcówka należała jednak do rywali. Najpierw, na 5 s przed końcem za trzy trafił Serhij Gladyr. Później Polacy źle wyprowadzili piłkę z autu, przechwycił ją Jeter i równo z końcową syreną zdobył zwycięskie punkty.

Jednak nie tyle martwi porażka, co ilość strat - Polacy mieli aż 17 strat (o jedną więcej niż rywale) i choć wygrali walkę pod tablicami (28:24), schodzili z parkietu pokonani. W sobotę rywalami "biało-czerwonych" będą Brytyjczycy, którzy we wcześniejszym meczu ulegli wysoko Szwedom 68:85.

POLSKA - UKRAINA 83:84 (21:21, 19:18, 27:18, 16:27)

Polska: Mateusz Ponitka 23, Marcin Gortat 18, Michał Chyliński 12, Krzysztof Szubarga 8, Adam Waczyński 7, Łukasz Koszarek i Przemysław Zamojski po 6, Przemysław Karnowski 3, Thomas Kelati i Michał Ignerski po 0. Najwięcej dla Ukrainy: Pooh Jeter 23, Kyrył Natiażko 18, Serhij Gladyr 15 i Ołeksandr Miszula 14.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska