Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik Chrystusa Króla budują już dekadę

Redakcja
Pomnik Chrystusa budują już 10 lat.
Pomnik Chrystusa budują już 10 lat. fot. Mariusz Kapała
Budowa monumentalnego pomnika Chrystusa Króla na dobre ruszyła na początku 2001 roku. Miała potrwać rok. Trwa już niemal dekadę. I znowu pojawiły się kłopoty, których wcześniej również nie brakowało.

W piątek zbyt silny wiatr uniemożliwił montaż elementów figury. Wiało. W pobliskim sanktuarium trwało całodobowe nabożeństwo. Mieszkańcy modlili się o cud. I w sobotę pogoda dopisała. Akcja montażu ramion i głowy Chrystusa Króla ruszyła wcześnie rano.

- Oczy całego świata zwrócone są teraz na Świebodzin - mówi pani Jolanta Sochacka, która obserwuje budowę od początku.

Monument ma już ponad 40 metrów. Tak twierdzą wysokościowscy. Po zamontowaniu ramion i głowy może sięgnąć ponad 50 m. Będzie największym pomnikiem Chrystusa na świecie. Przyćmi tego z Rio de Janeiro.

W sobotę ok. 8.20 Stanisław Bandura, specjalista z firmy Żuraw Grohmann, ogradza teren taśmą. Uda się? - Wszystko w rękach Boga - odpowiada.
Na budowie ruch. Ktoś oczyszcza leżącą na ziemi, pięciotonową głowę. Szoruje oczy i brwi Chrystusa. Trwają ostatnie przymiarki do montażu. Ludzie stąpają z nogi na nogę, chuchają w dłonie. - Zimno - słychać, co chwilę.

Przed 9.00 na plac przyjeżdża radna Urszula Miara z termosem gorącej kawy. Częstuje zmarzniętych. Zaprasza do samochodu, włącza ogrzewanie. Nic nie zapowiada niepowodzenia.

Bomba wybucha około 13.00. To już nie plotka, których na placu budowy nie brakuje od samego początku. Tym razem okazuje się, że ramiona i ręce Chrystusa miały ważyć około 15 ton, a ważą 10 ton więcej! - Ten sprzęt jest za mały, aby udźwignąć taki ciężar - przyznaje Bandura.

Po chwili widać zmartwionego księdza Sylwestra Zawadzkiego. Stoi w otoczeniu kilku osób tuż pod pomnikiem - dziełem jego życia. Trwają rozmowy, ustalenia techniczne, padają jakieś terminy. - Musimy sprowadzić większego żurawia, a to potrwa od kilku dni do nawet miesiąca - informuje Bandura. Podkreśla, że to jest jedyne rozwiązanie.

Wcześniej na placu budowy była już poznańska firma dźwigowa. Po tym jak zobaczyli, co mają podnieść ponad 40 metrów, szybko zrezygnowali.

W piątek też nie było łatwo. Wiatr uniemożliwił montaż dwóch ogromnych elementów. Wtedy jednak nie było mowy o tym, że "kawał" Chrystusa jest za ciężki. Bandura wyznaje, że od początku swojej kariery nie spotkał się jeszcze z takimi niesprzyjającymi warunkami. - Od kiedy tu jesteśmy, mam wrażenie, że coś się przeciw nam sprzysięgło. Najpierw nie chciała przepuścić nas policja, potem zaczął padać deszcz, a teraz wiatr - żali się Bandura. Wokół placu budowy krążą nawet pogłoski, że to sprawka szatana.

Montowanie dwóch ostatnich elementów to trudne zadanie. Doskonale wiedzą o tym wysokościowcy. To oni będą musieli koordynować osadzanie elementów na stelażu pomnika. Kazimierz Komar, właściciel firmy wykonującej prace wysokościowe, ma dwudziestoletnie doświadczenie. - Po prostu czuję rangę tego wydarzenia - przyznaje.

Monument waży prawdopodobnie około 400 ton. Podjeżdżają Niemcy. Robią zdjęcia. Po chwili pojawiają się Szwajcarzy. - O pomniku dowiedzieliśmy się już dawno z internetu, będąc w okolicy zjechaliśmy z trasy, żeby zobaczyć tego kolosa - mówią. - Robi piorunujące wrażenie!

W sobotę ok. 13.00 ekipa zaczyna składać dźwig. Wtedy dochodzi do nieszczęśliwego wypadku. Demontowany ciężki element zsuwa się na nogę jednego z pracowników. Mężczyzna trafia do szpitala w Zielonej Górze. - Ma zmiażdżoną nogę. Wyjaśniamy przyczynę i przebieg wypadku - informuje sierż. Katarzyna Wrocławska, rzeczniczka świebodzińskiej policji.

Kalendarium

Lata 90.

Pomysł budowy gigantycznego pomnika Chrystusa Króla pojawia się pod koniec lat 90. Proboszcz Sylwester Zawadzki kupił pięciohektarowe pole od Agencji Nieruchomości Rolnych. W grudniu 2001 r., ówcześni radni pytali: - Trzeba się zastanowić, czy naprawdę chcemy być drugą Częstochową.

2001 r.

Na polu, widocznym z obwodnicy krajowej "trójki", pojawia się wielki nasyp. Potem w olbrzymią podstawę zostają wbetonowane ramiona żurawia. Mówi się o 20-metrowej figurze na nasypie o wysokości 10 m. Wiadomo, że będzie to Jezus podobny do tego w Rio de Janeiro, z rozpostartymi ramionami. Różnicą będzie korona na głowie. W ścianie postumentu zaplanowano drzwi, prowadzące do tunelu ze schodami, którymi konserwatorzy będą mogli wejść na szczyt obiektu i doglądać, czy nie koroduje. Ponadto korozji mają zapobiec specjalne wywietrzniki w okolicy korony na głowie Chrystusa i przy obu dłoniach.
Budowa ma się zakończyć w 2002 r. Przez kilka lat na placu budowy jednak mało się dzieje.

2007 r.

Budowa trwa. Już wiadomo, że świebodziński Chrystus będzie największy na świecie. Przewyższy tego słynnego z Rio de Janeiro. Coś się ruszyło. Pod kopcem leży już Chrystus w kawałkach do zmontowania.
Budowa 31-metrowego posągu ma się zakończyć w ostatnią niedzielę listopada. W grudniu następują zmiany. Figura będzie budowana z siatkobetonu z otuliną z kamienia, a nie z blachy. Posąg robi się też coraz wyższy. Będzie miał już 33 metry. Nowa data zakończenia budowy to kwiecień lub maj 2008 r.

2008 r.

Zaczynają się problemy. W październiku w starostwie nie zostały złożone dokumenty ekspertyzy budowlanej. Plany mówiły, że wysokość statuy wyniesie 30 m, jednak dziś powstaje 33-metrowy kolos, nie licząc korony. Budowa zostaje wstrzymana. W listopadzie nadal nie ma pozwolenia na kontynuowanie budowy. W grudniu nadzór budowlany wstrzymuje roboty przy pomniku Chrystusa Króla "z uwagi na wykonywanie ich w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa dla ludzi lub mienia bądź zagrożenie środowiska". Budowa ma zostać zabezpieczona zgodnie z przepisami.

2009 r.

Po analizie ekspertyzy budowlanej pomnika Chrystusa Króla, w styczniu nadzór budowlany stwierdza, że część nadziemna wymaga przebudowy. Trzeba usztywnić płaszcz. Bloki nie są właściwie zespolone, przebudowy wymagają także ich łączenia ze stalowymi belkami, stanowiącymi konstrukcję nośną. W październiku budowa rusza. Nadzór budowlany wydaje pozwolenie na kontynuowanie budowy.

2010 r.

Kolejne problemy. Sprawa legalności budowy trafia do wojewody, bo zdaniem inspektorów w projekcie budowlanym zabrakło odgromu. Wątpliwości budzi też linia wysokiego napięcia przechodząca blisko pomnika. Urzędnicy wojewody stwierdzają, że uchybienia w projekcie są, ale nie mają charakteru rażącego. Znajomy księdza informuje "GL", że budowa ma się skończyć w kwietniu.
W październiku budowa trwa. 23 października okazuje się, że dźwig ściągnięty do montażu elementów figury, nie poradzi sobie z ciężarem. Ramiona i ręce Chrystusa Króla ważą ponad 25 ton, a miały być o połowę lżejsze. W dodatku na placu budowy dochodzi do nieszczęśliwego wypadku. Ciężki element demontowanego dźwigu miażdży nogę jednego z pracowników.
Trzeba czekać na większego specjalistycznego żurawia. Ma się on pojawić w Świebodzinie w ciągu miesiąca. Czy podniesie ciężkie elementy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska