Ponad 70 uczniów na praktykach poznawało miejskie firmy

Dzień przedsiębiorczości w Zespole Szkół Technicznych i Licealnych organizowany był już siódmy raz. - W tym roku 73 uczniów ma jednodniowe praktyki w 24 firmach i instytucjach żagańskich - informuje Renata Podkidacz, nauczycielka przedsiębiorczości w popularnym "mechaniku".

Dziś uczniowie ZSTiL rozeszli się po wybranych firmach. - Jestem na dniu przedsiębiorczości po raz pierwszy - opowiada Agnieszka Marynowska z klasy III liceum ogólnokształcącego. - Trafiłam do Ośrodka Pomocy Społecznej. Bardzo mnie interesowało, jak się tutaj pracuje, ale tak naprawdę nie potrafiłam sobie tego wyobrazić.

Tylko nieliczni odmawiają

Po raz pierwszy w dniu przedsiębiorczości wzięły udział także Karolina Irska i Agnieszka Zaciek z klasy I liceum profilowanego o kierunku pracownik socjalny. - Cieszymy się, że udało nam się tutaj trafić, bo przecież to nasz profil nauki - tłumaczą dziewczyny. - Po szkole chcemy podjąć studia w tym kierunku, a potem pracę socjalną - dodają.

Dla uczennic to ważna możliwość odbycia chociażby jednodniowej praktyki, bo w szkole nie mają zajęć praktycznych, tak jak uczniowie szkół zawodowych lub techników. - Dlatego właśnie w dniu przedsiębiorczości biorą udział uczniowie klas licealnych, dla których może to być jedyna szansa w trakcie całej nauki w szkole na praktyki w firmach i instytucjach - podkreśla R. Podkidacz. - Niech chociaż przez jeden dzień przekonają się, jak funkcjonuje prawdziwa firma, zweryfikują swoje wyobrażenia o wymarzonej pracy.

Uczennice, który spędziły środę w OPS mogły podejrzeć, jak wygląda praca na wszystkich stanowiskach. Być u pracowników socjalnych, w domu dziennego pobytu, a także w sekretariacie. - Młodzież spędza u nas dzień przedsiębiorczości, co roku - tłumaczy Aneta Lechowicz z sekretariatu. - Przyjmujemy ich bardzo chętnie. To dla nas również pomoc w pracy. Nigdy nie odmawiamy, ani nie zasłaniamy się brakiem czasu - zapewnia.

Niestety niektóre firmy nie decydują się na przyjęcie jednodniowych praktykantów. - Ale to są wyjątki. Większość zaprasza młodzież bardzo chętnie - podkreśla R. Podkidacz.

Nie chce już być urzędnikiem

Praktyki w części instytucji załatwia nauczycielka, ale w większości przypadków młodzież sama wybiera, gdzie chce spędzić ten dzień. - Muszą pójść do tej firmy z odpowiednim pismem i sami wszystko załatwić. To dla nich przetarcie przed prawdziwym poszukiwaniem pracy - mówi nauczycielka przedsiębiorczości.
Na wyjściu z danego zakładu praktyki młodzieży nie kończą się. Każdy musi wypełnić kartę z analizą miejsca pracy, dowiedzieć się, jakie w danej firmie są możliwości awansu. - Uczniowie sporządzają także notatki ze swoich praktyk, pokazują nam zdjęcia. To wszystko wysyłamy potem do Fundacji Młodzieżowej Przedsiębiorczości, która ten dzień organizuje - wyjaśnia R. Podkidacz.

Nawet po jednym dniu w firmie, młodzi ludzie mogą się wiele nauczyć, a czasami zmienić zdanie o wymarzonej pracy. - W ubiegłym roku jedna z uczennic po praktyce w urzędzie, przyszła i powiedziała, że ona myślała, iż urzędniczki tylko piją kawę. Na miejscu okazało się, że nawet na to nie było czasu, tylu było petentów. Po tym dniu zaznaczyła, że już nie chce być urzędnikiem - wspomina R. Podkidacz.