Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo trochę łamane

DANUTA PIEKARSKA
Łączenie bibliotek z ośrodkami sportu i rekreacji jest niezgodne z ustawą stwierdza minister kultury w liście do wojewodów. Tymczasem takie twory organizacyjne funkcjonują od lat m. in. w woj. lubuskim.

Marcowy ,,Bibliotekarz" publikuje skierowany do wojewodów list ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Kazimierz Michał Ujazdowski przypomina w nim o obowiązkach samorządów względem książki. A czyni to w związku z zagrożeniami działalności bibliotek. Zdaniem ministra na ich kondycji niekorzystnie odbiły się dwie reformy administracji publicznej oraz sytuacja ekonomiczna gmin i powiatów. Radni, szukając oszczędności w obciążonej licznymi zadaniami kasie, łączą biblioteki z innymi instytucjami.

Czego nie wolno

Łączenie bibliotek z ośrodkami rekreacji, sportu i turystyki czytamy w liście ministra jest niezgodne z ustawą z 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Łączenie bibliotek publicznych ze szkolnymi jest nieuprawnione w związku z art. 13 ust. 6 ustawy o bibliotekach.
,,Biblioteki tracą osobowość prawną i autonomię, a ich statutowe zadania traktowane są często jako zadania drugorzędne".
Minister przypomina też, że w przypadku takich decyzji - organizator powinien z 12-miesięcznym wyprzedzeniem informować o ich zamiarze i przyczynach (art. 82, pkt. 20 ustawy kompetencyjnej z 24 lipca 1998 r.), zasięgając uprzednio opinii biblioteki sprawującej nadzór merytoryczny nad placówką.

Spóźniona troska

W południowej części województwa lubuskiego spośród 54 bibliotek tylko 38 ma samodzielny status. Cztery połączono z bibliotekami szkolnymi, a 12 funkcjonuje pod szyldem ośrodka kultury lub kultury i sportu, czasem z rekreacją na dokładkę. W tym roku połączono Bibliotekę Publiczną Miasta i Gminy w Sławie z miejscowym ośrodkiem kultury, z czego postało Sławskie Centrum Kultury. Podobne rozwiązania szykują się w Czerwieńsku, Gubinie i Kożuchowie.
W północnej części województwa zdecydowana większość bibliotek funkcjonuje w połączeniu z ośrodkami kultury, sportu i rekreacji lub placówkami szkolnymi. Bywa, że biblioteka gminna działa w strukturze ośrodka kultury i sportu, a jej filie na terenie gminy połączono ze szkolnymi bibliotekami. Pełną samodzielność zachowały nieliczne biblioteki, m.in. w Kłodawie, Lubiszynie, Deszcznie i Drezdenku.
Samorządy rzadko dopełniają wymaganej prawem procedury zasięgania opinii wojewódzkiej biblioteki, czy informowania o zamiarze zmian organizacyjnych z rocznym wyprzedzeniem. Bibliotekarze o decyzji zwykle dowiadują się na końcu. Bywa, że wojewódzka biblioteka dowiaduje się o niej już po fakcie.
Co praktycznie nie ma rozstrzygającego znaczenia. Biblioteka wojewódzka pełni wobec terenowych jedynie nadzór merytoryczny. Z przedstawicielami samorządu może tylko bardzo delikatnie, bo samorządy są bardzo wrażliwe na punkcie swojej samodzielności rozmawiać, przekonywać.

Przymykanie oka

Minister zwraca się w liście do wojewodów, by decyzje dotyczące zmian organizacyjnych w bibliotekach były analizowane pod względem zgodności z obowiązującymi ustawami. Przypomina też o możliwości kwestionowania i uchylania tych decyzji, które podjęto z naruszeniem prawa.
W woj. lubuskim dotąd nie uchylono ani jednej takiej decyzji. We wspomnianym liście minister obiecuje zainicjować nowelizację ustawy o bibliotekach. Czy i co da najbardziej korzystna nowelizacja, jeśli prawo jak dotąd będzie traktowane z przymrużeniem oka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska