Według ustaleń śledczych rodzinny dramat w małej wsi Trzebicz Nowy koło Drezdenka trwał ponad 30 lat. Wyrok w Sądzie Rejonowym w Strzelcach Kraj. miał zapaść jeszcze w marcu, ale za każdym razem nie udawało się zamknąć przewodu procesowego. Najpierw nie stawiali się świadkowie, a dwie następne rozprawy zostały odwołane z powodu problemów ze zdrowiem oskarżonego 65-latka.
Lekarz stwierdził u niego m.in. zwężenie tętnicy szyjnej i Bronisław K. musiał przejść operację. Wczoraj w końcu doszło do procesu. Sędzia przesłuchała ostatnich świadków, wysłuchała także mów końcowych. Prokurator Sławomir Dudziak zażądał 15 lat więzienia i 15-letniego zakazu zbliżania się do pokrzywdzonych oraz kontaktowania się z nimi. - To jedna z najtrudniejszych spraw w historii naszej prokuratury - mówi oskarżyciel.
- Po pierwsze, mamy do czynienia z przemocą seksualną, psychiczną i fizyczną. Drugim elementem jest specyfika postępowania związana z przemocą w rodzinie. Wiedzę o przestępstwie mają tylko członkowie rodziny. Śledztwo musiało zostać przeprowadzone bardzo drobiazgowo.
Bronisław K. po wyjściu z sali rozpraw powiedział, że jest niewinny. Wyrok zostanie ogłoszony 26 listopada. Oskarżony córkę - 41-letnią dziś Annę - miał gwałcić przez ponad 30 lat. Sprawa wyszła na jaw dopiero w zeszłym roku, kiedy dziadek miał zgwałcić 16-letnią wnuczkę, córkę pani Anny. Dziewczynka opowiedziała wtedy wszystko partnerowi swej matki. Ten doradził, by zawiadomić policję. 65-latek twierdzi, że to rodzinny spisek, a on sam nic złego nie zrobił.
Ale przeciwko niemu przemawia najpoważniejszy dowód: z badania DNA wynika, że jest ojcem 7-letniego syna Anny. Sąd pozbawił już oskarżonego władzy rodzicielskiej nad chłopcem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?