Przedsiębiorcy i samorządowcy rozmawiali o współpracy

W Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie rozmawiano o roli i partnerstwie samorządu gospodarczego i terytorialnego. Przyjęto też deklarację poparcia przedsiębiorców dla działań na rzecz rozwoju Polski Zachodniej.

Konferencję pt. ,,Samorząd terytorialny i samorząd gospodarczy w partnerstwie dla rozwoju regionu” zorganizowała Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa. Udział w niej wzięli przedsiębiorcy, samorządowcy, przedstawiciele lubuskich uczelni i studenci sulechowskiej PWSZ. Dyskutowano m.in. o idei utworzenia powszechnego samorządu gospodarczego.

- W Polsce brakuje partnera dla rządu w postaci silnego samorządu gospodarczego - mówił Jerzy Korolewicz, prezes Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej otwierając spotkanie. - Winni temu są z jednej strony politycy, którzy intuicyjnie bronią się przed powstaniem silnej instytucji, a z drugiej przedsiębiorcy, którzy nie potrafią się dogadać.

- Nasi przedsiębiorcy nie mówią jednym głosem. Nie są do końca zorganizowani, każdy ciągnie w swoją stronę - zauważył Ignacy Odważny, burmistrz Sulechowa.

- Jest rzeczą nienormalną, że większość polskich przedsiębiorców nie należy do żadnej organizacji i tym samym nie ma wpływu na kształtowanie krajobrazu gospodarczego w Polsce - stwierdził Andrzej Arendarski. - O powszechny samorząd gospodarczy zabiegamy od lat dwudziestu. Jestem zwolennikiem samorządu, który byłby instytucją prawa publicznego. Nie jestem za przymusowym członkostwem, ale za prawem wszystkich przedsiębiorców do wyboru swojej reprezentacji.

- Krajowa Izba Gospodarcza uczestniczyła w przygotowaniu projektu ustawy o Izbach Gospodarczych. - przypomniał Arendarski. - Jednak rokowania dla naszej inicjatywy są nie najlepsze, nie ma przychylności dla stworzenia tego typu instytucji - dodał.

Pomysł stworzenia silnego samorządu poparł Wacław Maciuszone**k**, wiceprezes zarządu BCC: - U nas marszałek rozmawia z przedsiębiorcami, ale są samorządy, które tego nie robią i nie ma żadnej siły, żeby je do tego zmusić.

Przeciwny tworzeniu nowej instytucji był Janusz Jasiński, przewodniczący Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej i członek zarządu KPP Lewiatan.

- Przynajmniej w naszym województwie nie widzę potrzeby budowania takiego samorządu. Jestem przeciwny tworzeniu instytucji finansowanej z budżetu państwa - mówił.

- Jest u nas kilka liczących się organizacji, które dobrze działają, utrzymują się ze swoich składek i myślę, że powinno się je popierać. Idealnym rozwiązaniem jest Wojewódzki Sejmik Gospodarczy, gdzie potrafimy wypracować wspólne stanowisko i przedstawić je władzom województwa - dodał Jasiński.

Marcin Jabłoński, marszałek województwa w swoim wystąpieniu skupił się na roli samorządu terytorialnego w stwarzaniu dobrych warunków do rozwoju gospodarki i działaniach na rzecz rozwoju Polski Zachodniej.  - Dzisiaj staramy się współpracować ze wszystkimi organizacjami pracodawców. Gospodarka, jej rozwój, wspieranie biznesu to priorytet obecnego zarządu województwa - powiedział. - Procedury dla przedsiębiorców, którzy starają się o unijne pieniądze trwają u nas najkrócej. Jesteśmy w czołówce województw w pozyskiwaniu unijnych środków.

Marszałek Jabłoński wspomniał także o konieczności współpracy z sąsiednimi województwami w działaniach na rzecz rozwoju Polski Zachodniej. - Jednym z realnych zagrożeń dla regionu będzie otwarcie niemieckiego rynku pracy dla naszych rodaków. Za granicę wyjadą najbardziej ambitni i operatywni młodzi ludzie. Nie mamy instrumentu, żeby ich zatrzymać czy zachęcić do powrotu - mówił. Między innymi o takich problemach musimy mówić głosem całego regionu. W wielu dziedzinach potrzebujemy pomocy rządu.

Na zakończenie debaty przedsiębiorcy udzielili poparcia działaniom podejmowanym przez zarząd województwa na rzecz rozwoju Polski Zachodniej. W tej sprawie mówili jednym głosem.