Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrana Intermarche Zastal

Szymon Kozica 0 68 324 88 63 [email protected]
Marcin Chodkiewicz dzielnie walczył pod tablicami i zaliczył 13 zbiórek. Ale w kluczowej akcji nie przypilnował Marcina Salamonika.
Marcin Chodkiewicz dzielnie walczył pod tablicami i zaliczył 13 zbiórek. Ale w kluczowej akcji nie przypilnował Marcina Salamonika. fot. Krzysztof Kubasiewicz
W najważniejszym momencie Intermarche Zastal zagrał fatalnie w obronie. Ostatnia akcja gości z Krosna trwała dobre 50 s. Cztery razy zebrali piłkę w ataku i w końcu trafili za trzy.

INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA - MOSiR KROSNO 75:77 (12:20, 24:19, 26:14, 13:24)

INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA - MOSiR KROSNO 75:77 (12:20, 24:19, 26:14, 13:24)

INTERMARCHE ZASTAL: Sarzało 17, Wiśniewski 16, Chodkiewicz i Wiekiera po 11, Ł. Wilczek 8 oraz Taberski 10, Rajewicz 2, M. Wilczek 0.
MOSiR: Salamonik 22, Pluta 18, Bal 5, Kalinowski i Ożóg po 0 oraz Oczkowicz 12, Stolarek 9, Hajnsz 6, Musijowski 3, Sołtysiak 2, Peciak 0.

Sędziowali: Marek Bąba, Robert Zając (obaj Wrocław) i Łukasz Andrzejewski (Gorzów). Widzów 600.

- Myśmy się budzili 15 minut! - mówił poirytowany Tomasz Herkt, trener ekipy z Zielonej Góry. To trafny komentarz, bo po kwadransie gospodarze przegrywali już 20:31. Ale potem ostro wzięli się do roboty. Trafiał Bartosz Sarzało, Paweł Wiekiera i na półmetku traciliśmy tylko trzy "oczka".

- W przerwie w szatni było dość głośno. Trener mocno nas zmobilizował - przyznał Łukasz Wilczek. Reprymenda poskutkowała, w trzeciej kwarcie zastalowcy pokazali klasę. Sarzało szalał w ataku i w obronie, punktował Łukasz Wiśniewski (w tej części meczu zdobyli po 8 "oczek", trafili po dwie trójki). Po udanej akcji Marcina Chodkiewicza w 28 min miejscowi prowadzili już 59:47! Radość kibiców była wielka, lecz... przedwczesna.

Dramat zaczął się w 32 min. Goście w minutę dorzucili 10 punktów i zrobiło się 66:68. Ale gospodarze nie pękli. W 35 min prowadzili 71:68, a w 39 jeszcze 75:73. No i wtedy nadszedł wspomniany moment. Decydująca akcja koszykarzy z Krosna trwała dobre 50 s. Dlaczego? Bo po każdej niecelnej próbie zbierali piłkę, aż wreszcie Marcin Salamonik trafił za trzy.

Zastalowcy nadal mieli szansę na zwycięstwo. Niestety, Łukasz Wiśniewski po podkoszowej penetracji spudłował, a walkę pod tablicą wygrał niezawodny Salamonik i 3,3 s przed końcem został sfaulowany. Trafił tylko pierwszy osobisty, potem piłkę przejął Sarzało, zdążył jeszcze oddać rzut za trzy, ale spudłował...
- Nie wyleczyliśmy się z błędu z początku meczu i z braku pokory, a kara była bardzo bolesna - podsumował trener Herkt. - Jestem szalenie zawiedziony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska